[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Frin się drze, że liczbainotronów stukrotnie przekroczy ła dozwolony poziom.Jest coraz więcej serafów dziesięć,piętnaście ich ślepe oczy patrzą w niezmierzoną dal.Monika i Lee wy ją, usiłując wy rwać mniez tego miejsca.Pierwszy raz widzę Anielicę zaciskającą zęby i przeklinającą, kątem okaspostrzegam, że duchy Nexusa, Laurusa, Samuela i Angeli próbują zrobić to samo, ale nie sąw stanie.Wszy stko się wy gina i buczy tak niskim basem, że drży pierś, drży podłoga,a RanStone&uderzaw ry tmsercawielkiegojak airvilljakcałyświatjakcałyświat& Torkil! Torkil! krzy czy Stone. Mamy interweniować? Realium się pruje! Uruchomcieupiory!Milczę.Coś mnie skłania do ugięcia kolan& Dość, kurwa! Mars, chwytaj Laurusa, Barbara, bierz Nexusa, Dominic, zajmij się Angelą,Kroz, do jasnej cholery, wez się w garść! Tell! Wyciągnij go! Ocknij się! Quai, pomóż mu!Agonai biegną do nas, uderza mnie potężny bark Hegara Ley i.Czuję to jak przez kilka warstwpoduch, odgłos jest niski, skompresowany.Lecą iskry.Kobieta stęka i usiłuje wy pchnąć mniez pomieszczenia.Imperatorka śmieje się cicho.Stone klnie, krok po kroku przesuwa mnie dowy jścia& Rusz się, skurwy sy nu! wrzeszczy. Torkil, kurwa, rusz się! To czarownica!Nie odpowiadam.Taka piękna kobieta, cudowna, nie jest czarownicą.Ona ma rację&Lea drze się jak zraniona lwica.Odsuwa się dwa kroki, rozpędza i uderza w mój pancerz.Agonowie usiłujący wy pchnąć Laurusa, Nexusa i Angelę mają ten sam kłopot. Trajan! Pomóż!Lea patrzy na mnie załzawiony mi oczami.Pamiętam.Pamiętam te oczy.Kojarzą mi sięz anty czną sceną.Zwiąty nia, basen, mocarze, rząd cy pry sów, błękitne niebo. Torkil, rusz się! Rusz się, proszę! Czy poddacie się mojej woli? py ta Imperatorka.Tak.Oczy wiście.Chcę uklęknąć, ale Stone mi nie pozwala.Patrzy ty mi swoimi niebieskimioczami, tak głębokimi, tak cudowny mi jak& jak& Torkil szepcze, pchając mnie z cały ch sił.Jej zbroja rzęzi, serwomechanizmy mojejstawiają opór.Coremour jest silniejszy od Hegara.Słabiej opancerzony, ale silniejszy.Nie darady.Wiem, że nie da rady. Dom, ognia! Wal w tę sukę!Agon o twarzy ozdobionej zielony mi pły tkami odwraca się i składa do strzału, alenieprawdopodobnie wolno, jakby ktoś zamroził go w czasie. Torkil szepcze znowu Lea błagam cię, spójrz na mnie.Czuję jej zapach.Jej pot.Aadnie pachniesz, Lwico.Coś szarpie się w moim sercu, a z oczu, niewiadomo dlaczego, pły ną łzy. Błagam cię, błagam.To by łeś ty, zawsze ty lko ty, jebany skurwy sy nu! Nikt tak cię nie kochałjak ja, żadna kobieta, żaden diabeł, żadna istota.Błagam cię, rusz się, cholerny egoisto! Błagamcię, zawsze cię kochałam, ale kurwa, nie umiałam ci tego powiedzieć! Przecież nie zgłosiłaby msię na twoją ochroniarkę, na podnóżek, na sukę gotową na każdy rozkaz, gdy by nie to! Błagam cię,usssssły y y y sz mnie!!!Ussssły y y sz mnieee!!!Usły sz mnie!Usły sz mnie.Krzy czy Monika, krzy czy Lee.Rzeczy wistość jest jak odbicie w srebrnej ły żeczce, kobietaw centrum pomieszczenia wy ciąga palce o długich paznokciach.Uciekać.Koncentruję się.Wy zwalam całą soulerską moc.Lee otacza mnie wielkimi skrzy dłami, otacza mnie Monika czuję zapach jej skrzy deł, jakby łąki pełne kwiecia& Obudzcie Laurusa i Nexusa! krzy czę do nich.Rzucam się na Angelę i ciągnę ją po posadzce z głośny m zgrzy tem.Rozwalam drzwi jednąsalwą Axela, który wy skoczy ł z prawego naramiennika i teraz sunie blisko mnie jak wierny pies,ciskam moją dziewczy nę daleko w przód, w stronę wy jścia, po czy m wracam po Nexusa.Pomagają mi Lea i Barbara Tay lor już leci.Wy rzucamy jeszcze Laurusa i Samuela,a Dominic przy spiesza i zaczy na wy sy łać leniwe serie z broni plazmowej, ale chy bia, ciąglechy bia& Wy biegamy na skwer, ładujemy wszy stkich na ociężałe Smoki i odlatujemy.Sły szęśmiech Imperatorki. Co to, kurwa, by ło?! wrzeszczę, gdy zbliżamy się do wiszącego nad nami Teacupa.Wy dobrzeliśmy dopiero na orbicie.Szok odpły wał jak niebieska fala opuszczająca najpierwgłowę, potem klatkę piersiową, brzuch, uda, wreszcie ły dki i stopy.Naprawdę czułem, jakbywy pły wał ze mnie jakiś cholerny narkoty k.Zebraliśmy się w główny m hallu Teacupa, przy spieszy liśmy i wy szliśmy ze swoich ciał.Fizy czne powłoki wisiały dookoła nas nieruchome, a my, lekko przezierni, trwaliśmy niczy mduchy pośród zatrzy manej rzeczy wistości. Czy to ta kobieta sabotowała silniki pancerników? spy tał Laurus bez żadny ch wstępówi ustalenia kolejności tematów. To pierwsze pytanie odparłem. Drugie brzmi: Czy ma coś wspólnego z zemstą aniołów?A trzecie: Co tak naprawdę z nami robiła? To jest akurat proste odezwała się Lwica
[ Pobierz całość w formacie PDF ]