[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W teorii kwantowej pojawia się trzeciamożliwość.Ponieważ używamy czasoprzestrzeni euklidesowych, w któ­rych czas jest traktowany tak samo jak przestrzeń, czasoprzestrzeń może mieć skończoną rozciągłość i równocześnie nie mieć żadnych osobli­wości stanowiących granice lub brzeg.Czasoprzestrzeń może przypo­minać powierzchnię Ziemi w czterech wymiarach.Powierzchnia Ziemi ma skończoną rozciągłość, a jednak nie ma granic ani brzegów: jeżeli ktoś popłynie na zachód, to na pewno nie spadnie z brzegu ani nie natknie się na osobliwość.(Wiem, bo sam okrążyłem świat!)Jeżeli euklidesowa czasoprzestrzeń rozciąga się wstecz do nieskoń­czonego czasu urojonego lub zaczyna się od osobliwości w czasie uro­jonym, to mamy ten sam co w teorii klasycznej problem z wyborem stanu początkowego wszechświata: Bóg może wiedzieć, jak zaczął się kosmos, my jednak nie mamy żadnych powodów, by mniemać, że od­było się to w ten, a nie inny sposób.Z drugiej strony, w kwantowej teorii otwiera się nowa możliwość: czasoprzestrzeń może nie mieć żad­nych brzegów, a więc nie ma potrzeby, by określać zachowanie wszech­świata na brzegu.Nie ma żadnych osobliwości, w których załamują się prawa nauki, ani żadnych brzegów czasoprzestrzeni, wymagających od­wołania się do pomocy Boga lub do jakiegoś zbioru nowych praw wy­znaczających warunki brzegowe dla czasoprzestrzeni.Można powie­dzieć: “warunkiem brzegowym dla wszechświata jest brak brzegów".Taki wszechświat byłby całkowicie samowystarczalny i nic z zewnątrz nie mogłoby nań wpływać.Nie mógłby być ani stworzony, ani znisz­czony.Mógłby tylko BYĆ.To właśnie na konferencji w Watykanie, o której wcześniej wspo­mniałem, przedstawiłem po raz pierwszy hipotezę, iż przestrzeń i czas tworzą wspólnie obiekt o skończonej rozciągłości, lecz pozbawiony gra­nic lub brzegów.Moje wystąpienie miało raczej charakter wywodu matematycznego, tak że wynikające zeń implikacje dotyczące roli, jaką mógł pełnić Bóg w stworzeniu świata, nie zostały od razu zrozumiane (co mi szczególnie nie przeszkadzało).W tym czasie nie wiedziałem jeszcze, jak wykorzystać pomysł “wszechświata bez brzegów" w prze­widywaniach na temat, jak powinien wyglądać wszechświat dzisiaj.Ko­lejne lato spędziłem, prowadząc swe badania na Uniwersytecie Kali­fornijskim w Santa Barbara, i wraz z moim przyjacielem i kolegą Jimem Hartle'em wykazaliśmy, jakie warunki musi spełniać wszechświat, jeśli czasoprzestrzeń nie ma granic.Po powrocie do Cambridge kontynuo­wałem badania z dwoma doktorantami, Julianem Luttrelem i Jonatha-nem Halliwellem.Chciałbym podkreślić, że koncepcja skończonej czasoprzestrzeni bez brzegów jest tylko propozycją — nie można jej wywieść z jakichś in­nych zasad.Jak każdą inną teorię naukową można ją zaproponować, kierując się względami estetycznymi lub metafizycznymi, lecz prawdzi­wy sprawdzian poprawności stanowi zgodność wynikających z niej prze­widywań z doświadczeniem.Z dwóch powodów wymóg ten jest niełatwy do spełnienia w wypadku kwantowej grawitacji.Po pierwsze, jak pokażę w następnym rozdziale, nie mamy jeszcze pewności, jaka teoria z po­wodzeniem łączy mechanikę kwantową z teorią względności, choć wie­my już sporo o koniecznych własnościach takiej teorii.Po drugie, każdy model opisujący wszystkie szczegóły wszechświata byłby zbyt skompli­kowany matematycznie, aby mógł nam posłużyć do sformułowania do­kładnych przewidywań.Konieczne są zatem upraszczające założenia i przybliżenia, lecz nawet wtedy formułowanie na podstawie teorii ja­kichś przewidywań pozostaje bardzo trudnym problemem.Każda historia w sumie po historiach zawiera informacje nie tylko o czasoprzestrzeni, ale też o wszystkim, co w niej istnieje, ze skom­plikowanymi organizmami, takimi jak ludzie mogący obserwować hi­storię wszechświata, włącznie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • necian.htw.pl