[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tak minął cały rok.Co pewien czas morska rodzina odwiedzała Badr Basima i wiódł onżycie rozkoszne, i oczy miał wesołe.W tym stanie trwał długi czas.Aż pewnej nocy zdarzyłosię, że u Dżulannar zjawił się jej brat i pozdrowił ją.Ona wstała na powitanie, objęła go, apotem u swego boku go posadziła i zapytała:  Jak się miewasz, bracie mój, jak miewa sięmoja matka i córki stryja? Odrzekł:  Mają się dobrze, siostro moja, wszyscy są zdrowi izaiste nic im do szczęścia nie brakuje prócz widoku twoich lic. I podała mu Dżulannar cośdo zjedzenia, a kiedy zjadł, poczęli rozmawiać o królu Badr Basimie, o jego urodzie,powabie, wdzięku i piękności, o jego wspaniałej postaci, o jego rycerskości, bystrości idobrym ułożeniu.W tym samym czasie król Badr Basim spoczywał nie opodal na łożu, a gdyposłyszał, iż matka jego i wuj rozmawiają o nim i jego sprawach, udawał, że śpi, ale tego, comówili, słuchał.Salih zaś mówił do swojej siostry Dżulannar:  Zaiste, twój syn skończył jużsiedemnaście lat, a nie.ożenił się jeszcze.%7ływimy obawę, że mogłoby mu się coś przytrafić,zanim doczeka się syna, chciałbym więc ożenić go z którąś spośród morskich królewien,godną jego piękności i urody. Dżulannar rzekła na to:  Wymień mi je, bo znam wszystkie.I zaczął Salih wymieniać jedną po drugiej, ale Dżulannar przy każdym imieniu mówiła: Tej nie życzę sobie dla mojego syna i ożenię go tylko z taką, co dorównywać mu będziepięknością i wdziękiem, mądrością i pobożnością, ułożeniem, odwagą, rozwagą iszlachetnością rodu i pochodzenia. Wtedy rzekł Salih:  Poza tymi nie znam już żadnej innejmorskiej królewny.Wymieniłem ci więcej nizli sto dziewcząt, a żadna z nich uznania w274 twoich oczach nie znalazła.A teraz, siostro moja, sprawdz, czy twój syn rzeczywiście śpi, czynie. Spojrzała Dżulannar na Badr Basima i wydało jej się, że śpi, więc rzekła:  Zpi mocno.Ale dlaczego pytałeś o jego sen? Co takiego masz mi do powiedzenia? Salih odparł:  Wiedz,siostro moja, że oto przypomniałem sobie o jeszcze jednej dziewczynie spośród cór morza.Tabyłaby na pewno godna twego syna, ale bałbym się wspomnieć ją przy nim, bo jeśli czuwa,jego serce zaraz się do niej miłością przywiąże.A mogłoby się przecież zdarzyć, że niezdołalibyśmy jej zdobyć dla niego i wtedy męczyłby się i on, i my, i dostojnicy państwa, iwszyscy mielibyśmy wtedy kłopot.A przecież poeta mówi:Na początku pożądanie nie większe jest od kropelki,Dopiero powstrzymane morzem się staje wielkim.Ale Dżulannar, wysłuchawszy, co rzekł Salih, powiedziała:  Wyjaw mi, co to zadziewczyna i jak ma na imię, bo ja znam wszystkie córy morza, zarówno córki królów, jak iinnych jego mieszkańców.Jeśli uznam, że jest godna mego syna, będę się u jej ojca o niąstarała i dam za nią wszystko, co tylko posiadam.Powiedz mi, która to jest, i nie lękaj się;mój syn śpi na pewno. Ale Salih odparł:  Boję się, że czuwa, a przecież poeta mówi:Ledwo usłyszałem o niej, pokochałem ją głęboko,Bywa, że pokocha ucho, zanim jeszcze ujrzy oko.Ale Dżulannar nalegała:  Mów, bracie mój, nie obawiaj się, powiedz zwięzle. Salih rzekłwięc:  Na Allacha, siostro moja, nie ma godniejszej dla twego syna nad królewnę Dżauharę,córkę króla Samandala.Ona dorównuje mu urodą i pięknością, wdziękiem i doskonałością.Ani w morzu, ani na lądzie nie znajdziesz delikatniejszej i milszej niż ona.Zaprawdę, jestpiękna i urodziwa, ma cudną postać i kształty młode, różane lica, czoło jej blaskiemzachwyca, zęby jak drogocenne kamienie, jej ciemne oczy miotają płomienie, biodra maociężałe, w pasie jest cienka, a twarz ma tak uroczą, że kiedy spogląda wokoło, wstydzą sięantylopy i gazele.Gdy, idąc, lekko się kołysze, gałązki wierzby jej zazdroszczą i smucą się, agdy zdejmuje z twarzy zasłonę, słońce i księżyc gasną zawstydzone.I każdy, kto ją raz bodajujrzał, jest pod jej urokiem.Wargi jej są słodsze nad wszystko, a jej kształty delikatne imłode. Dżulannar wysłuchała słów brata i powiedziała:  Prawdę rzekłeś, bracie mój.NaAllacha, wielokrotnie ją widziałam i była moją przyjaciółką, gdy byłyśmy małe.Dziśznajomość ta wygasła, gdyż przebywamy z dala od siebie i już osiemnaście lat jej nieoglądałam.Na Allacha, ona jedna jest godna mojego syna. Gdy Badr Basim wysłuchałrozmowy tych dwojga od początku do końca i pojął, co mówili o przymiotach dziewczynywymienionej przez Saliha, a zwanej Dżauharą, czyli o córce króla Samandala, pokochał ją,słuchając o niej.I gdy tamci mniemali, że jest we śnie pogrążony, jemu ogień trawił serce itonął w nim jak w morzu, brzegu ani dna nie znajdując.Tymczasem Salih spojrzał na swojąsiostrę Dżulannar i powiedział:  Na Allacha, siostro moja, nie ma wśród morskich królówgłupszego albo potężniejszego niż jej ojciec.Pamiętaj więc, aby nic synowi swojemu niemówić dopóki ów król nam ręki Dżauhary dla Badr Basima nie ofiaruje.Gdy przychyli się donaszej prośby, Allachowi Najwyższemu dzięki złożymy, a jeśli nie da nam jej za żonę dlatwojego syna, pogodzimy się z tym i o rękę innej starać się poczniemy. Dżulannarposłuchała słów brata i powiedziała:  Dobry jest plan, który mi przedstawiłeś [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • necian.htw.pl