[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie mam jużwspomnień, ponieważ nie wiem, czy to, co pamiętam, było prawdziwe,czy wprost przeciwnie.To tak, jakby ktoś ci pokazał obraz z zarysem wazy, a potemoświadczył, że może on również przedstawiać dwie twarze z profilu, ikiedy już zobaczy się ten nowy obraz, nie da się patrzeć na niego iwidzieć tylko wazę.I jak ja mam o tym powiedzieć córce? Ma trzydzieści sześć lat, jestzamężna - i można by sądzić, że to ona powin-81na się mną teraz opiekować, ale prawda jest taka, że jest odwrotnie.Bez względu na to, co przytrafi się mnie, to Beth będzie się trzeba zająć.Czy więc ktoś ma dla mnie jakąś radę? Jestem zrozpaczona.Anneliese już-już miała kliknąć wyślij", kiedy zmieniła zdanie.Jednym klawiszem usunęła całą wiadomość.W jej głowie rozległ się głos matki, zdenerwowanej, że Anneliesezatrzasnęła drzwi do swojego pokoju i nie chciała wyjść:- Anneliese, nie uda ci się wszystkiego rozwiązać, zamykając sięprzed nami wszystkimi, wiesz?Zamykanie drzwi może i nie działało, ale sprawiało, że lepiej sięczuła.Zawsze tak było.Może jej pomóc i teraz.Nie na darmo instynktnazywano instynktem.Zamknęła drzwi na klucz i sprawdziła, czy okna są pozamykane.Tozawsze należało do obowiązków Edwarda: męskie zajęcie,przygotowanie domu na noc.Anneliese odsunęła od siebie poczuciekrzywdy i ból, towarzyszący myślom o mężu.To były tylko drzwi: samamogła je zamknąć.Obeszła metodycznie cały dom, gasząc po drodze światła, po czymudała się na górę do ich sypialni.Teraz jej sypialni.Belki na piętrze zrobione były z surowego drewna, rozjaśnionego takjak wszystkie deski podłogowe.Ich sypialnia miała jasnoniebieskieściany, białe meble, dwa dywaniki na podłodze i białe zasłonki, gęstomarszczone i zasunięte, by chronić przed zimnem.Anneliese obrzuciłajednym spojrzeniem duży, wysoki stelaż łóżka i białą pikowaną narzutę,po czym wycofała się z pokoju.Nie była w stanie spać tu dzisiejszej nocy.Przypominałoby to leżenie w łożu kłamstw.Pokój Beth to był ciągle pokój Beth, mimo że rodzinny dom opuściławiele lat temu.Beth lubiła widzieć tam wszystkie swoje dziecięce rzeczy:lalki Barbie, ich różne samochody82i ubrania nadal poustawiane na drewnianych półkach, stojące wszeregu książki Enid Blyton.Pokój gościnny był bardzo mały.Miał pomalowane na biało ściany imieściło się w nim tylko łóżko, komoda z jasnego drewna zpoukładanymi na niej muszelkami i mały stolik nocny z jedną szufladą,na którym stała stara, mosiężna lampa.Przez dwadzieścia lat Anneliesenigdy nie spała w tym pokoju.Dzięki czemu teraz świetnie się do tegonadawał.W szafce w łazience poszukała niewielkiego opakowania tableteknasennych, wzięła jedną i popiła wodą z kranu.W pokoju Beth znalazłastarą koszulę nocną córki i włożyła ją.Nie chciała niczego ze swojejsypialni.Wślizgnęła się do łóżka w pokoju gościnnym, wyłączyła światłoi leżała z zamkniętymi oczami, dopóki nie nadszedł chemiczniewywołany sen.Sklep Lifeboat w Tamarin cieszył się dużym powodzeniem.Możepowodem była głośna bliskość morza, ale wszyscy - zarówno miejscowi,jak i turyści - posłusznie się tu zjawiali w poszukiwaniu okazji, wiedząc,że pieniądze za każdą kupioną przez nich bluzkę z second handuprzeznaczone są na utrzymanie tutejszych łodzi ratunkowych.Nawet gdymorze w zatoce połyskiwało pogodnie w słoneczny dzień, odczuwało siępotężną moc wody: pięknej, ale wszechwładnej.Poniedziałek był jednym z dni, w które Anneliese sprzedawała w tymsklepie.Drugim była środa, a pracowała tak od czasu, gdy zrezygnowałaz etatu w centrum ogrodniczym.Kiedy obudziła się wcześnie nazajutrz poodejściu Edwarda, wiedziała, że musi udać się do sklepu.Gdyby się nie pojawiła, wszyscy by myśleli, że jest chora i może ktośby zobaczył Edwarda i zapytał go, jak ona się czuje, a on mógłbypowiedzieć prawdę i.Anneliese nie była w stanie tego znieść.Nie chciała, by wszyscywiedzieli o tym, co się stało, a przynajmniej do czasu, dopóki sama niepoukłada sobie wszystkiego w głowie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]