[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Pozwól, żeby się czymś zajął zaproponowała. Nie może ci w niczym pomóc. Puść mnie warknęła Liz. Słyszysz, co mówię, ty żałosny bachorze? Puść mnie!Charity obróciła się w jej stronę, skinęła głową i Liz pogrążyła się jeszcze głębiej w mroku. Co, do licha, jej zrobiłaś? chciałem wiedzieć. Co tu się dzieje? Wiesz chyba, że została odmieniona powiedziała po prostu Charity. Odmieniona? Opanowana.opętana.odmieniona.Nie mogłem uwierzyć, że naprawdę rozmawiam z Charity.Ale kiwnąłem potakująco głową. Widziałem, jak to się stało.Młody pan Billings wytłumaczył mi, o co w tym wszystkim chodzi. Ach, on uśmiechnęła się Charity. Biedaczek.Biedny pan Billings.Chciał wszystkiego.Chciałbyć świętym i grzesznikiem, wygranym i przegranym.Pod warunkiem, że otrzyma swoją wielką nagro-dę. Kim jesteś? zapytałem ponownie. Czym jesteś?Dotknęła mojej dłoni.Była prawdziwa, czułem dotyk jej palców.Miała poobgryzane paznokcie i cóżmogło mnie bardziej przekonać niż to? Powiem ci tylko tyle powiedziała dziecinnym konspiracyjnym szeptem. Przybyłam do cie-bie jako mała dziewczynka.Ale jestem czymś więcej.Praistoty przeżyły, mieszkając w ludziach, takich jakKezia Mason, jak twoja Liz i jak Vanessa Charles, która pewnego dnia wyda na świat odrodzone Praistoty.Próbowały się dobrze ukryć, ale czasami coś je zdradzało, dlatego właśnie, widzisz, odkrywano czarowni-ce i palono je na stosach.Lecz śmierć czarownicy nigdy nie zabijała tkwiącej w niej Praistoty.Każda cza-rownica starała się dać życie trzem synom, którzy mieli się połączyć w jedność.w Przeklętą Trójcę.Synazrodzonego z nasienia, syna zrodzonego ze śliny i syna zrodzonego z krwi.Ale niektóre z nich, w swoimludzkim przebraniu w tym miejscu wykonała rękoma uroczy gest, wskazując samą siebie dały życiedzieciom, które były bardziej ludzmi niż nieludzmi.choć nie do końca ludzmi. Masz na myśli istoty takie jak ty? pytałem czując, jak zasycha mi w gardle. Tak potwierdziła takie jak ja.Stałyśmy się istotami, które wszyscy nazywają wróżkami.ko-bietami, które potrafią uzdrawiać, sprowadzać urodzaj i przepowiadać przyszłość.ponieważ oczywiście zatrzepotała powiekami potrafimy podróżować w czasie i oglądamy na własne oczy, co się wyda-rzy. Ale ty przecież jesteś dzieckiem zauważyłem. Dziewczynką, nie kobietą.226Rozszerzyła oczy. Nie powinieneś nigdy oceniać wieku na podstawie wyglądu.W najmłodszych twarzach kryją sięnajstarsze oczy. Jednak nie rozumiem.Co robiłaś w Fortyfoot House? Masz całą tę moc.a jesteś przecież sierotą. Zgadza się, sierotą uśmiechnęła się. Ale bardzo szczególną.Byłam sierotą, ponieważ mojamatka zmarła podczas porodu.Byłam sierotą, ponieważ moją matkę rozerwało na strzępy, kiedy rodziłamoich trzech braci.Moich trzech braci, rozumiesz? Moja matka została opętana przez obcą istotę, ale naj-pierw urodziła mnie.Wydarzyło się to cztery lata przedtem, zanim dała życie moim braciom: synom zro-dzonym z krwi, nasienia i śliny.Cały dom wypełniały wtedy straszne krzyki, straszne zapachy i migoczą-ce światła.I oczywiście zmarli; wszyscy moi bracia zmarli.Powietrze było zbyt bogate, a woda obfitowa-ła w rzeczy, których nie mogli przełknąć.Rozpłynęli się i nie pozostał po nich żaden ślad.Ale dodałaCharity, robiąc znak krzyża istota, która mieszkała w mojej matce, przetrwała w kredensie. W kredensie? zapytałem.Nie mogłem przestać myśleć o Dannym o DANNYM ale wie-działem, że to, co opowiada mi Charity, jest bardzo ważne.Wiedziałem, że może mi pomóc go uratować.Cierpliwości powtarzałem sobie cierpliwości.Kiwnęła głową. Pod schodami stał kredens i za każdym razem, kiedy go otwierałam, widziałam błękitne światło. Wytrzeszczyła oczy i ściągnęła palcami w dół dolną wargę, tak że jej twarz upodobniła się do trupiejczaszki. To była moja matka; to była ta istota.A potem, któregoś dnia, do naszego domu przyszedł, szu-kając sierot, doktor Barnardo.Wśród towarzyszących mu dzieci znalazła się również Kezia Mason.Kie-dy doktor Barnardo rozmawiał ze starym panem Billingsem, pokazałam Kezi Mason kredens.Jego drzwiotworzyły się, ta istota wydostała się na zewnątrz, objęła Kezię i weszła w nią. A więc istota, która opętała twoją matkę, jest tą samą, która wcieliła się w Kezię Mason i Liz?Kiwnęła głową. Skoro Kezia Mason jest praktycznie twoją krewną, jak mogła pozwolić, żeby zabrał cię BrązowyJenkin? Czarownica nie zna żadnych ludzkich uczuć.Pozbawiona jest serca.Jest bezduszną istotą, tak jakośmiornica, krab albo pająk. Dlaczego nie starałaś się pokonać Kezi w ten sam sposób, w jaki pokonałaś Liz? Nie mogłam.Była o wiele za silna.Ale Liz jest wciąż słaba.Wciąż przeważają w niej pierwiastkiludzkie.Zanim istota spenetruje ciało i duszę kobiety i kompletnie nad nią zapanuje, upływa dużo czasu.Ale Kezia.ostatnim razem kiedy ją widziałam, Kezia prawie całkiem zatraciła ludzkie cechy. Widziałaś kiedyś swoich braci? pytałem dalej. Wiesz, jak wyglądali? Nie, byłam wtedy bardzo mała odparła z prostotą Charity a pokój mojej matki pozo-stawał stale zamknięty.Przestałam ją widywać na wiele tygodni przed porodem.Słyszałam okropnekrzyki i wrzaski i widziałam jaskrawe światła.A potem jedyną rzeczą, którą zobaczyłam przez szparęw drzwiach, była krew. Czy naprawdę nie ma żadnej nadziei, kiedy istota wcieli się w jakąś kobietę? dopytywałem się.227Trudno to wytłumaczyć nawet dzisiaj, ale sądzę, że zależało mi na tym, by Charity usprawiedliwiław jakiś sposób konieczność pozbawienia Liz życia. %7ładnej nadziei odparła Charity, robiąc dziwny znak palcami, tak jakby odganiała złego ducha. Oprócz zmiany czasu; ale kiedy zmienia się czas, nigdy nie wiadomo, czy nie popsuje się wszystkie-go jeszcze gorzej. Potrafisz zmieniać czas?Potrząsnęła głową. Nie bardziej niż każdy zwykły śmiertelnik.Nie jestem opętana przez Praistoty.Nie jestem nawetporządną czarownicą.Moimi rodzicami byli ludzka matka i ludzki ojciec.Jedyną wyróżniającą mnie rze-czą jest fakt, że nosząc mnie w łonie moja matka została opętana przez jedną z Praistot.Jestem białą cza-rodziejką.wróżką o dziwnych myślach i dziwnych snach.ale zarazem zwykłą kobietą.Zadziwia cię, żejako mała dziewczynka mówię w ten sposób? Posłuchaj powiedziałem. Brązowy Jenkin miał zabrać cię na jeden ze swoich pikników.A wielebny Dennis Pickering zginął, próbując cię ratować. Tak, to jedno z ich kłamstw odparła Charity. Twierdzili, że potrzebują tylko dwanaściorgadzieci, żeby nakarmić czarownicę podczas ostatecznego Aktu Odrodzenia.ale w rzeczywistości potrze-bowali oczywiście o wiele więcej.W końcu Kezia oddała i mnie.Właściwie nawet nie Kezia.Nie była nią,odkąd moja matka wyszła z kredensu, uścisnęła ją i weszła w jej ciało.Stała się jedną z nich.jedną z Pra-istot.Była moją matką i nie była moją matką. Co będzie z Dannym? zapytałem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]