[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Phoebe& Och, zaczynam już przywykać do jej wyskoków.Wzruszyłam ramionami.Stella milczała chwilę, zanim powiedziała: Jest z nią coraz gorzej. W każdym razie Phoebe nie jest moją ulubienicą.Stella rzuciła mi krótkie spojrzenie. Uważaj na siebie, dobra?Chciałam zapytać, o co jej chodzi, kiedy za sobą usłyszałam głos doktor Kellswymawiający moje imię. O, Mara.Właśnie o tobie myślałam.Spojrzała na mnie, na Stellę i znowu na mnie. Jesteś teraz zajęta?Stella machnęła mi na pożegnanie i odeszła.Niech to szlag. Nie odpowiedziałam, żałując, że nie mam roboty. Możesz wejść na chwilę do mojego gabinetu?Lepiej już mieć to za sobą. Chciałabym zapytać cię o parę rzeczy oznajmiła doktor Kells z życzliwym uśmiechem.Co u ciebie słychać, Maro? zagadnęła, siadając za biurkiem. Wszystko dobrze.Tylko tyle powiedziałam.Nie dodałam nic więcej.Znałam ten trik łapiduchów.Pierwszepytanie jest niewinne, dla zmyłki.Teraz byłam ekspertką w tej grze.Poczułam, że muszę ziewnąć.Przez chwilę walczyłam z tym, ale biologia zwyciężyła. Czy dobrze sypiasz? zapytała doktor Kells. Dobrze.W sumie nie skłamałam.Przez dwa dni z rzędu budziłam się we własnym łóżku.To już coś.Wpatrywała się we mnie uważnie. Wyglądasz na zmęczoną stwierdziła.Wzruszyłam ramionami.Rodzaj zaprzeczenia. I zbyt szczupłą.Stosujesz dietę?Pokręciłam głową. Może masz trudności z adaptacją? Czy uważasz, że mogłabyś się czymś wspomóc?Miałam ochotę zadrzeć głowę i zawyć. I tak już biorę dużo leków. Ale potrzebujesz snu. A jak się uzależnię? spytałam prowokacyjnie.Nie zadziałało. Leki, które ci przepisałam, nie powodują uzależnienia, więc nie musisz się martwić.Przyokazji, czy dobrze działają? Wspaniale. Miewasz halucynacje?Jeśli nawet, i tak ci nie powiem. Koszmarne sny?Jak wyżej.Doktor Kells pochyliła się ku mnie. Nic, co wykracza poza normę? Nic odparłam z uśmiechem. Wszystko w normie.Totalne kłamstwo. A twój pobyt w Horyzontach.Jak ci się podoba nasz program? Cóż& udałam, że się zastanawiam. Bardzo lubię terapię sztuką. To cudownie, Maro.Czy prowadzisz dziennik?Dobre pytanie.Nie pamiętałam nawet, że go dostałam.Przyznanie się do tego oznaczało, żenie wypełniam zadania.Pogrążam się.Sygnalizuję wielką czerwoną flagą, że Jest Ze Mną yle.Mogłabym równie dobrze wytatuować sobie na czole wielkimi literami ZAMKNIJCIEMNIE.Dlatego wyjaśniłam doktor Kells, że zgubiłam swój notes.Normalni ludzie często gubiąrzeczy.%7ładna sprawa. Czy ostatnio zdarza ci się zapominać o czymś? drążyła. Nie odpowiedziałam, udając zaskoczoną tym pytaniem. Może to być skutek uboczny niektórych leków.Proszę, żebyś była uważna i starała sięwychwycić u siebie różne tego typu objawy. Poprawiła zsuwające się okulary. Nawet jeślisądzisz, że coś jest mało istotne.W razie czego spróbuję zmienić dawkowanie dodała,zapisując coś na swojej podkładce. A jaki jest twój stan emocjonalny? Co pani ma na myśli? Jak układają ci się stosunki z innymi studentami? Dobrze.Doktor Kells odchyliła się na oparcie i założyła nogę na nogę; cieliste rajstopy oblepiałyjej kolana jak druga, sztuczna skóra. A z Phoebe?Aha, więc do tego zmierzały jej pytania.Westchnęłam. Nie powiedziałabym, że się przyjaznimy. Czemu tak uważasz? Czy Phoebe ma przyjaciół? odpowiedziałam pytaniem na pytanie. Maro, interesuje mnie raczej, dlaczego wasze stosunki się nie układają. Bo Phoebe jest totalnie stuknięta.I kłamie. Chyba rzeczywiście jej nie lubisz.Potarłam podbródek. Dokładnie tak. Phoebe powiedziała, że jej groziłaś. Powiedziała, że jej groziłam?Opowiedziałam doktor Kells o informacji Widzę cię , którą podrzuciła mi do torby.W odpowiedzi uzyskałam tylko zapewnienie: Będę musiała z nią porozmawiać.Następnie spytała: A jak z Adamem?Z zakłopotaniem poprawiłam się na krześle.Jego też nie znosiłam. Czy masz tu jakichś przyjaciół, Maro?W ciszy, która zapadła, kliknięcie włączającego się klimatyzatora zabrzmiało wyjątkowogłośno. Jamiego zasugerowałam. Znacie się z Croyden, prawda? Taa& A Tara?Kurczę, kto to jest Tara? Megan? zapytała z nadzieją doktor Kells.Megan.Megan i jej dziwaczne fobie.Rzadko ze sobą rozmawiałyśmy, ale kiedy sięwidziałyśmy, mówiłam hej , toteż postanowiłam twierdząco skinąć głową, a na deserwymieniłam jeszcze Stellę.Na pani doktor nie zrobiło to specjalnego wrażenia. Dobrze powiedziała wreszcie i machnęła ręką w kierunku drzwi. Możesz iść.Porozmawiamy sobie jeszcze przed zmianą ośrodka
[ Pobierz całość w formacie PDF ]