[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nowa mapa winna być nakreślona w ten sposób, iż byśmy mogli przystąpić poważnie przynajmniej do jakiegoś wstępnego rozdziału pacyfizmu.Z tym ideałem ma się rzecz podobnie, jak z parlamentaryzmem.Narobiono głupstw, nie umiano znaleźć właściwej metody, a gdy robota szła skutkiem tego na marne, wysnuto wniosek, że to się zrobić nie da.Polska będzie musiała zająć się tym problemem poważnie, może nawet wypadnie jej stanąć na czele ruchu pacyfistycznego.My bowiem potrzebujemy po tylu wojnach i klęskach przynajmniej stu lat pokoju na ziemiach polskich, żeby wykolejony nasz rydwan wprowadzić na nowo w koleiny ciągłości historycznej.Im więcej Polska pozyska warunków do potęgi, tym bliższym będzie jej ten wielki problem, mieszczący się bezwarunkowo w istocie etyki totalnej, w ideałach cywilizacji łacińskiej.Nie dozwólmy mieszać pacyfizmu z antymilitaryzmem.Najgorliwsze zabiegi i pokój nie zwalniają z obowiązku, żeby posiadać potężną armię.Potęga Polski zawisłą będzie od długości jej wybrzeży morskich.Zagadnienia polityczne łączą się ściśle ze sprawami wielkiego handlu międzynarodowego, a ten dostępny jest tylko tym, którzy mają dogodny dostęp do oceanów.W naszym czasach każdy dyplomata powinien zanć się na tych sprawach, a minister spraw zewnętrznych powinien być zarazem ministrem handlu.Gdyby nie komplikacje handlowe, ministerstwo byłoby dziś łatwizną, gdyż wyjątkowo tylko mogą powstać wątpliwości co do polityki zagranicznej w zakresie ściśle politycznym.Natomiast interesy gospodarcze komplikują się coraz bardziej.Mówi się dużo o samowystarczalności, a w rzeczywistości popadamy z roku na rok w coraz większą wzajemną zawisłość.W ministerstwach spraw zewnętrznych słucha się caraz częściej, co powiedzą wielcy kupcy i przemysłowcy.Oby nam ich nie zabrakło! W każdym razie ministerstwo to (jeżeli chce spełniać swe zadania) będzie musiało pozostawać w stałej łączności z Wielkim Wydziałem samorządów gospodarczych.Prawdopodobnie powstanie z tego jakaś nowa instytucja, której zakres trudno dziś przewidzieć.Handel wewnętrzny nie potrzebuje żadnego ministerstwa wobec kompetencji zawodowych związków kupieckich.Generalne konsulaty będą znaczyły więcej od ambasad.Obecne formy uprawiania polityki zewnętrznej są już przeżytkami, i to od dość dawna.Nikt nie bierze na serio tej „reprezentacji” w czasach, kiedy można otrzymywać instrukcje z centrali z godziny na godzinę, a radiem można by urządzić na poczekaniu zlot ambasadorów samolotami.Koniec w ogóle starej dyplomacji! Od lat trzydziestu mnożą się publikacje, wprowadzające nas w te warstwy.Publikowane coraz częściej raporty dyplomatyczne „ściśle poufne” (stanowiące zapewne dumę swych autorów) wzbudzają wzruszenie ramion, a typową cechą dyplomaty stało się, zę sobie wcale nie zdaje sprawy z tego, co się koło niego dzieje.Niechaj ustępują miejsca tym „rzeczoznawcom”, których dotychczas trzymano na uboczu.W państwie obywatelskim i autonomicznym ministerstwo spraw wewnętrznych staje się apolitycznym; wszystko bowiem, z czego robiło się „politykę” przechodzi na samorządy, w których również nie będzie miejsca na polityczne wyścigi.Zniknie i przepadnie cały szereg zajęć urzędowych, gdyż państwo obywatelskie nie będąc wścibskim, będzie miało bez porównania mniej „dyend”.Przytoczę niektóre dla przykładu.Obejdziemy się doskonale bez paszportów i specjalnych „dowodów osobistych” i bez meldunków itp.Prywatne biura adresowe powstaną w każdym większym mieście; na ogół książka adresowa telefonów oddaje usługi pewniejsze niż chromające biura adresowe pogmatwanych urzędów „ewidencji ludności”.Meldunki są przeżytkiem państwa policyjnego; kartoteki zaś podejrzanym wielce co do czystości intencji środkiem rządu zalęknionego.Wylegitymować się można rozmaicie i jak najdokładniej, nie posiadając kartonika urzędowego, który potrzebny jest prawdziwie tylko do tego, żeby do niego doczepiało się kilkaset kancelarii.Przeżytkiem jest również zakaz posiadania broni; w państwie obywatelskim nie będzie rządzicieli, którzy by drżeli przed współobywatelami.Zakaz ten szkodliwym jest bardzo ze względu na publiczne bezpieczeństwo i podtrzymuje niepotrzebnie drugie kilkaset biur.Wolny obywatel wolnego państwa nie ma prawa posiadać broni?Zakaz taki może wyjść tylko od sądu, przy wyrokach w sprawach karnych.Ile roboty dla przerozmaitych urzędników przy nadawaniu odznak i orderów!Opinie, wywiady, przewiady i zwiady na wszystkie strony! Państwo obywatelskie zniesie te igraszki, z których łatwo zrobić użytek bardzo zły.Nie będą też potrzebni urzędnicy do regulowania ważnej kwestii, kiedy sklep otwierać, a kiedy zamykać i do całego szeregu również „poważnych” zajęć.Ministerstwo spraw wewnętrznych ma być ministerstwem egzekutywy.Jego obowiązkiem wyegzekwować posłuszeństwo wszelkim uchwałom wszelkich władz w całym państwie, za pomocą korpusu egzekutorów, tj., wykonawców, urządzonego paramilitarnie.Byłby to korpus z początku znaczny (kilka tysięcy osób), lecz zmniejszający się coraz bardziej, gdyż niepoddawanie się uchwałom i wyrokom będzie się stawać coraz rzadszym, aż wreszcie jakimś zjawiskiem wyjątkowym.Korpus egzekutorów musi być rozpostarty po całym kraju, żeby w każdej wsi egzekwować w razie potrzeby wykonanie uchwały rady gminnej, zaległość podatkową lub wyrok sądu gromadzkiego.Sieć ich musi być gęsta na tyle, żeby można było łatwo zwołać kilku do wspólnego zabiegu.Mogą otrzymywać zlecenia od każdej władzy, a wykonanie ma być wymuszone jak najprędzej, w zasadzie natychmiast po otrzymaniu zlecenia.Biurokratyzm musi być z funkcjonowania tego korpusu wykluczony.Szczegóły urządzenia korpusu egzekutorów zależeć będą od ludzi i okoliczności.Zadanie jest niełatwe i połączone z nadzwyczajną odpowiedzialnością, lecz jakżeż wdzięczne! Jest doprawdy godne ministra.Korpus ten, raz należycie urządzony nie będzie potem dostarczać ministerstwu dużo zajęcia.Chodzi o to, żeby mechanizm raz zmontować i dobrze dokręcić.A starostwa i starostowie? W tym państwie obywatelskim brak dla nich zajęcia, nie byliby do niczego potrzebni.Usuniemy ich do prowincji, w których prawa obywatelskie będą musiały być ograniczone (o czym w następnym rozdziale).Ministerstwo spraw wewnętrznych ma bowiem być władzą nad ludnością niepolską.Takie są „dnie i roboty” czterech ministerstw: spraw wewnętrznych, zewnętrznych, wojskowych i finansów
[ Pobierz całość w formacie PDF ]