[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.6.(dokończenie)- W każdym razie - powiedział Lamont - niemożna mi nic z arzuci ć.Próbowałem mupowiedzieć.Nie chciał tego słuchać.Teraz mogęuczynić następny krok.- A co to będzie? - zapytał Bronowski.- Spotkam się z senatorem Burtem.- Przewodniczącym Komisji do SprawTechnologii i Zrodowiska?- Właśnie z tym.Chyba o nim słyszałeś?- A kto nie słyszał.Ale po co to, Pete, pytam cięjeszcze raz.O co chodzi?- Nie umiem ci tego wyjaśnić.Nie znaszparateorii.- A czy senator Burt ją zna?- Lepiej niż ty, jak sądzę.Bronowski wycelował w niego palec.- Pete,przestań się bawić ze mną w kotka i myszkę.Byćmoże ja wiem coś, o czym ty nie wiesz.Niemożemy razem pracować, jeśli pracujemyprzeciwko sobie.Albo jesteś członkiem naszejdwuosobowej spółki, albo nie.Powiedz mi, co cichodzi po głowie, a ja ci powiem coś w zamian.W przeciwnym razie lepiej z tym od razu skończyć.Lamont wzruszył ramionami.- W porządku.Teraz, gdy mam już za sobą spotkanie z Hallamem,to i tak nie ma już znaczenia.Sprowadza się dotego, że Pompa Elektronowa przenosi prawanatury.W paraświecie oddziaływania silne są storazy mocniejsze niż tutaj, co oznacza, żerozszczepianie jądra atomowego zachodzi łatwiejw naszym świecie, a z kolei synteza jądrowa - tam.Jeśli Pompa Elektronowa będzie działaćwystarczająco długo, dojdzie do ostatecznegowyrównania, w którym silne oddziaływaniajądrowe będą tak samo mocne w obuWszechświatach i u nas będą dziesięć razymocniejsze niż teraz, a u nich wynosić będą jednądziesiątą obecnej siły.- Czy nikt o tym nie wie?- A jakże, wszyscy wiedzą.Było to od początkuoczywiste.Nawet Hallam wiedział.Właśnie to gotak ekscytowało.Przedstawiłem mu sprawęszczegółowo, jakbym myślał, że nigdy na to niewpadł, i wtedy wybuchł.- To w czym problem? Czy istniejeniebezpieczeństwo, że oddziaływania jądrowe sięwyrównają?- Oczywiście.A jak myślisz?- Nie myślę.Kiedy nastąpi wyrównanieoddziaływań?- Przy obecnym tempie za około l030 lat.- Ile to jest?- Wystarczająco długo, by powstało, rozwijałosię, zestarzało i wygasło jeden po drugim bilionbilionów Wszechświatów takich jak ten.- Do licha, Pete.Dlaczego się tym takprzejmujesz?- Ponieważ, by osiągnąć tę cyfrę - mówiłpowoli i starannie Lamont - która zostałaoficjalnie uznana, przyjęto pewne błędnezałożenia.I jeśli je zmienić na prawdziwe- jak sądzę - okaże się, że już teraz mamyproblem.- Co za problem?- Wyobraz sobie, że Ziemia zamienia się wobłok gazu w ciągu pięciu minut.Czy nie uważasz,że jest to problem?- Z powodu pompowania?- Z powodu pompowania.- A co ze światem paraludzi? Czy oni też są wniebezpieczeństwie?- Jestem tego pewien.W innym, ale wniebezpieczeństwie.Bronowski wstał, zaczął chodzić tam i zpowrotem.Miał bujne, długie, ciemne włosy,ścięte - jak dawniej mówiono- na pazia.Targał je nerwowo.- Jeśliparaludzie są bardziej inteligentni niż my -powiedział - czy używaliby Pompy? Z pewnościąwiedzieliby, że jest niebezpieczna, zanimzaczęliby ją użytkować.- Myślałem o tym - odparł Lamont.- Jakmniemam, było to ich pierwsze pompowanie i -podobnie jak my - uruchomili ten proces zewzględu na pozorne korzyści, jakie miał przynieść,a konsekwencjami zaczęli się przejmować dopieropózniej.- Ale mówisz, że ty znasz te konsekwencje jużteraz.Dlaczegóż oni mieliby być powolniejsi niżty?- To zależy od tego, czy i kiedy zaczęli sięprzejmować.Pompa jest zbyt atrakcyjną zabawką,by ją - ot, tak sobie - wyrzucić w kąt.Ja sam niepróbowałbym szukać dziury w całym, gdyby nie.Ale czy nie chciałeś mi czegoś powiedzieć, Mike?Bronowski przestał maszerować, utkwiłspojrzenie w Lamoncie i rzekł: - Myślę, że cośmam.Lamont spojrzał na niego dzikim wzrokiem, poczym skoczył do przodu i złapał go za rękaw.-Parasymbole? Mów, Mike!- Zdarzyło się to wtedy, gdy byłeś z Hallamem,a właściwie kiedy byłeś u Hallama.Nie bardzowiedziałem, co z tym począć.Nie byłem pewien, oco w tym wszystkim chodzi.A teraz.- A teraz.?- Nadal nie jestem pewien.Przysłali folię zczterema symbolami.- Tak?-.w łacińskim alfabecie.Można to wymówić.- Co?- Oto one.Bronowski niczym magik wyciągnął folię
[ Pobierz całość w formacie PDF ]