[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zobaczmy.Pełna suma może zostać wypłacona Tiril, kiedy ukończy ona dwadzieścia lat.Jużskończyła.A gdyby zmarła wcześniej, cała suma miała przypaść przybranym ro-dzicom.A więc dlatego konsul przyszedł do jej pokoju z długą chustką czy teżczymś podobnym! Jak zwykle brakowało mu pieniędzy.Zmitygował się jednak,nie chciał posuwać się do morderstwa.Móri, jesteś taki nieobecny, o czym my-ślisz?Móri podniósł głowę. O Tistelgorm.W jaki sposób baśń łączy się z zamczyskiem.Ojciec Theresymówił, że obie baśnie wiążą się ze sobą, choć dotyczą różnych epok. Wiem, o co ci chodzi. Bardzo chciałbym poznać wiedzę dwóch czarnoksiężników na temat mo-rza, które nie istnieje i tej niezwykłej kuli.Ale jak się tego dowiedzieć? No właśnie, w tym kłopot.Theresa nic na ten temat nie wie. Zastanawiam się. Móri zapatrzył się w dał. Zastanawiam się, czymogę kogoś poprosić o radę. Uważam, że powinieneś to zrobić odparł Erling, nie rozumiejąc, coprzyjaciel ma na myśli. Już raz w tym tygodniu mi pomogli mówił Móri do siebie. Ale możewystawiam ich na zbyt ciężką próbę. Powinniśmy chyba zakończyć nasze sprawy w tym miejscu upomniałgo Erling.Móri powrócił do rzeczywistości.W drodze powrotnej Erling, czując przypływ nowej energii, spytał: Czy nie uważasz, że sporo się wyjaśniło? Ależ skąd! zaprzeczył Móri. Moim zdaniem cała ta historia staje sięcoraz bardziej zawikłana. Mam na myśli prześladowców Tiril, tego, kto się za tym kryje.Chcę powie-dzieć, że są trzy grupy osób, które wiedziały o narodzinach dziecka.Oczywiściewykluczam akuszerkę i pokojówkę księżnej.Głowę dam sobie uciąć, że zacho-wały się lojalnie. Ja też jestem tego pewien. Pozostają więc trzy możliwości: ktoś, kto stoi za Theresą, a więc Habsbur-gowie.Albo też ktoś z Holsteinu-Gottorpu.Lub ojciec Tiril, o którym nie wiemyabsolutnie nic. Najbardziej podejrzani wydają się Gottorpowie, jako że może chodzić o ja-kieś kwestie spadkowe.Być może Tiril przeszkadza komuś, powiedzmy jakiejś76kuzynce, w odziedziczeniu, na przykład, zamku. I ja się nad tym zastanawiałem.Jeśli chodzi o Habsburgów, musimy spraw-dzić, kto wie o figurce demona.Oczywiście i w tym przypadku w grę mogą wcho-dzić jakieś walki o spadek. A po trzecie musimy się dowiedzieć, kto jest ojcem Tiril oświadczyłMóri. A to z pewnością nie będzie łatwe. Chyba masz rację.Nero, chodztutaj! Nie ruszaj boa z lisów tej damy! Nero! Nero!!! Na miłość boską, ależ będzieawantura!Rozdział 11W cieniu wielkich drzew otaczających Akershus stali dwaj mężczyzni, zato-pieni w rozmowie.Jednym był Heinrich Reuss, którego w tak upokarzający spo-sób usunięto z zamku.Drugi, człowiek o surowej, ponurej twarzy, nazywał sięvon Kaltenhelm; on także znalazł się poprzedniego wieczoru na dworskim balu.Właśnie jego obecność Móri wyczuwał, lecz nie mógł go wytropić. Delirium ostrym głosem stwierdził von Kaltenhelm. Ależ nie, zapewniam was, panie przekonywał go Heinrich Reuss. Niewypiłem wiele, zresztą wino nigdy nie miało nade mną władzy.Nie rozumiem, cosię stało, nagle wokół mnie pojawiło się pełzające robactwo, przy talerzu, w je-dzeniu. Nonsens! Zachowałeś się skandalicznie, a przede wszystkim zwróciłeś nasiebie uwagę.To niewybaczalne!Reuss, któremu po zgoleniu koziej bródki marzł dół twarzy, starał się zmienićtemat, choć zdawał sobie sprawę, że wieści nie zadowolą przełożonego. Georg Wetlev nie żyje westchnął z drżeniem. Jego zwłoki znalezionoza miastem. Wiem o tym niemal krzyknął von Kaltenhelm. Zastrzelony od dołu?! Jak mogło do tego dojść? Wmieszała się w to jakaś nieczysta moc stwierdził Heinrich Reuss ta-jemniczo. Nieczysta moc? Przestań gadać bzdury!Potem jednak von Kaltenhelm zamyślił się. Na uczcie rzeczywiście był pewien młody człowiek.Ciarki przechodziłymi po plecach na jego widok, zupełnie bez powodu.Reuss natychmiast się ożywił:Tak, ten mroczny cudzoziemiec.Właśnie o niego mi chodziło.To nasz naj-gorszy wróg z Bergen.Po mieście rozniosły się pogłoski o czarach, poszukiwanoczarownicy, lecz ja myślę, że to właśnie on krył się za wszystkimi niesamowitymiwydarzeniami. Co to za jeden?78 Towarzysz Tiril Dahl.Nie pochodzi z Norwegii, ale nie wiem, kim alboczym jest.Twarz von Kaltenhelma ściągnął gniew. Chcesz powiedzieć, że przez tyle lat w Bergen nie zdołałeś się dowiedzieć,kim jest ten człowiek? To nie takie łatwe mruknął Reuss wymijająco, osłaniając nagą brodęprzed chłodnym jesiennym wiatrem. Dziewczyna ma dobrą ochronę, czuwanad nią posiadający szerokie znajomości młodzieniec z hanzeatyckiego rodu, ówpoganin-cudzoziemiec, a teraz jeszcze osławiona baronówna van Zuiden.Orazpołowa Bergen. Wiemy o tym.Zdajemy sobie także sprawę, że najistotniejsze jest, aby tadziewczyna, Tiril, nie nawiązała kontaktu z księżną Theresą z Gottorp.Wiem,wiem, są rzeczy jeszcze dla nas ważniejsze, ale jesteśmy bardzo niezadowolenize sposobu, w jaki ty i Georg Wetlev wywiązaliście się ze swego zadania
[ Pobierz całość w formacie PDF ]