[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Elizabeth popatrzyła na nią i powiedziała: „Mamusiu, o czym myślisz?” Betsy na to: „Kochanie, właśnie myślałam, jak bardzo bym pragnęła, żebyś była w dobrym humorze, żebyś się ubrała i zjadła śniadanie jak grzeczna dziewczynka”.A Elizabeth mówi: „Mamusiu, twoje życzenie nie zostanie wysłuchane”.Czy nie wspaniałe? Te dzieciaki są fantastyczne.Do zobaczenia, gubernatorze.W drzwiach ukazała się jakaś para i senator Davis poszedł ich przywitać.Ambasador Włoch Atilio Picone był okazale wyglądającym mężczyzną po sześćdziesiątce, o ciemnej cerze i rysach Sycylijczyka, jego żona Sylva zaś jedną z najpiękniejszych kobiet, jakie Oliver kiedykolwiek widział.Zanim wyszła za Atilia, była aktorką i nadal cieszyła się popularnością we Włoszech.Oliver rozumiał, dlaczego.Miała duże brązowe oczy, twarz Madonny i zmysłowe rubensowskie kształty.Była o dwadzieścia pięć lat młodsza od męża.Senator Davis przyprowadził państwa Picone do Olivera i przedstawił ich.– Jestem zachwycony, że mogę państwa poznać – powiedział Oliver.Nie mógł oderwać oczu od Sylvy Picone.– Wiele o panu słyszałam – uśmiechnęła się do niego.– Mam nadzieję, że nic złego.– Ależ.– Senator Davis wyraża się o panu bardzo dobrze – wtrącił jej mąż.Oliver popatrzył na Sylvę i powiedział:– Pochlebia mi to.Senator Davis odprowadził włoską parę, po czym wrócił i powiedział do Olivera:– To zabronione, gubernatorze.Zakazany owoc.Uszczknij kawałeczek i możesz się pożegnać ze swoją przyszłością.– Spokojnie, Todd.Nie byłem.– Mówię poważnie.Możesz zrazić do siebie jednocześnie dwa kraje.Pod koniec wieczoru, kiedy Sylva i jej mąż wychodzili, Atilio powiedział:– Miło było pana poznać.– Sprawiło mi to ogromną przyjemność.Sylva przytrzymała rękę Olivera i powiedziała cicho:– Będziemy oczekiwać ponownego spotkania z panem.Popatrzyli sobie w oczy.– Tak.„Muszę być ostrożny” – pomyślał Oliver.Dwa tygodnie później, we Frankfort, kiedy Oliver pracował w swoim gabinecie, weszła sekretarka i szepnęła:– Gubernatorze, senator Davis jest tutaj.Chce się z panem zobaczyć.– Senator Davis jest tutaj?– Tak, proszę pana.– Wpuść go.Oliver wiedział, że jego teść walczy w Waszyngtonie o projekt bardzo ważnej ustawy, toteż zdziwił się, co robi we Frankfort.Drzwi się otworzyły i senator wszedł do pokoju.Był z nim Peter Tager.Senator uśmiechnął się i uścisnął Olivera.– Gubernatorze, cieszę się, że cię widzę.– Wspaniale znów cię spotkać, Todd.– Oliver odwrócił się do Petera Tagera.– Dzień dobry, Peter.– Dzień dobry, Oliverze.– Mam nadzieję, że ci nie przeszkadzam – powiedział senator Davis.– Nie, wcale.Czy.czy coś się stało?Senator Davis popatrzył na Tagera i uśmiechnął się.– Och, nie, skądże.Właściwie można powiedzieć, że wszystko jest po prostu wspaniale.Oliver zaintrygowany bacznie się przypatrywał obu mężczyznom.– Nie rozumiem.– Mam dla ciebie dobre wieści, synu.Możemy usiąść?– Och, proszę mi wybaczyć.Na co macie ochotę? Kawa? Whisky?– Nie.Jesteśmy już wystarczająco podnieceni.I znowu Oliver zaczął się zastanawiać, co się dzieje.– Właśnie przyleciałem z Waszyngtonu.Jest tam dość wpływowa grupa, która myśli, że ty będziesz naszym następnym prezydentem.Oliver poczuł lekki dreszczyk.– Ja?.Naprawdę?– Właściwie przyleciałem tutaj głównie dlatego, że czas, byśmy zaczęli twoją kampanię.Wybory odbędą się za niecałe dwa lata.– To doskonała pora – powiedział Peter z entuzjazmem.– Zanim zakończymy kampanię, wszyscy na świecie będą wiedzieli, kim jesteś.Senator Davis dodał:– Peter zajmie się twoją kampanią.Wszystkim pokieruje.Wiesz, że nie znajdziesz nikogo lepszego.Oliver popatrzył na Tagera i powiedział ciepło:– Zgadzam się.– Bardzo mi miło.Będziemy się świetnie bawić, Oliverze.Oliver odwrócił się do senatora.– Czy to nie będzie kosztowało fury pieniędzy?– Nie przejmuj się tym.Przez cały czas będziesz jeździł pierwszą klasą.Przekonałem mnóstwo przyjaciół, że jesteś człowiekiem, na którego warto wydać pieniądze.– Pochylił się w swoim krześle do przodu.– Nie wolno ci się niedoceniać.Sondaże, przeprowadzone kilka miesięcy temu, plasują cię na trzecim miejscu na liście najtrafniej wybranych kandydatów w kraju.Masz coś, czego nie mają dwaj pozostali.Mówiłem ci już to przedtem – charyzmę.To jest coś, czego nie można kupić za pieniądze.Ludzie cię lubią i pójdą na ciebie głosować.Oliver był coraz bardziej podniecony.– Kiedy zaczynamy?– Już zaczęliśmy – powiedział senator Davis.– Musimy stworzyć silną ekipę wyborczą i rozpoczniemy agitację w całym kraju.– Jak realne są moje szansę?– W prawyborach nikomu nie dasz szans – powiedział Tager.– Jeśli zaś chodzi o wybory powszechne, dość wysoko uplasował się prezydent Norton.Jeżeli będziesz musiał konkurować z nim, ciężko będzie go pobić.Na twoją korzyść działa fakt, że jest to jego druga kadencja i nie może brać udziału w tym wyścigu, a wiceprezydent Cannon jest bladym cieniem.Trochę blasku i słońca sprawi, że zniknie.Spotkanie trwało cztery godziny.Wreszcie senator Davis powiedział do Tagera:– Peter, pozwól, że cię przeprosimy na chwilę.– Oczywiście, senatorze.Patrzyli, jak wychodzi.– Muszę porozmawiać dziś rano z Jan – powiedział senator Davis.Oliver poczuł lekki dreszczyk niepokoju.– Tak?Davis popatrzył na niego i uśmiechnął się.– Jest bardzo szczęśliwa.Oliver odetchnął z ulgą.– Bardzo się cieszę.– Ja także, synu.Podtrzymuj płomień domowego ogniska.Wiesz, co mam na myśli.– Nie martw się o to, Todd.Zawsze.Uśmiech znikł z twarzy senatora.– Martwię się, Oliverze.Nie mogę cię krytykować i ganić za to, że jesteś taki napalony – tylko nie stań się przez to żałosną kreaturą.Senator Davis i Peter Tager szli korytarzem na Kapitolu.– Chcę, żebyś skompletował personel – powiedział senator.– Nie oszczędzaj na wydatkach.Na początek chcę mieć wyborcze punkty informacyjne w Nowym Jorku, Waszyngtonie, Chicago i San Francisco.Prawybory odbędą się za dwanaście miesięcy.Konwencja jest za osiemnaście miesięcy.Potem powinniśmy już rozpocząć spokojne i łagodne żeglowanie.– Doszli do samochodu.– Pojedź ze mną na lotnisko, Peter.– Będzie wspaniałym prezydentem.Senator pokiwał potakująco głową.„I będę go miał w kieszeni – pomyślał.– Będzie moją marionetką.Ja będę pociągał za sznurki i prezydent Stanów Zjednoczonych będzie mówił to, co ja będę chciał”.Wyjął z kieszeni złotą cygarnicę.– Cygaro?Prawybory w całym kraju przebiegały pomyślnie.Senator Davis miał rację, jeśli chodzi o Petera Tagera.Był jednym z najlepszych szefów kampanii wyborczych na świecie.A jako wielki domator i człowiek głęboko wierzący i praktykujący przyciągał do siebie ludzi religijnych.Wiedział też dobrze, jak nakłonić polityków do współpracy; potrafił wyperswadować liberałom, żeby odłożyli na bok dzielące ich różnice i swary, i działali razem.Peter Tager był znakomitym szefem kampanii, a jego zawadiacka czarna opaska na oku stała się znana na wszystkich kanałach telewizji.Tager wiedział, że jeśli Oliver ma odnieść sukces, musi przystąpić do konwencji z minimum dwustu głosami delegatów.Miał zamiar dopilnować, żeby Oliver je zdobył.Plan, który Tager naszkicował, zawierał wielokrotne wyjazdy do każdego stanu w Ameryce Północnej.Oliver popatrzył na program i powiedział:– To.to jest niemożliwe, Peter
[ Pobierz całość w formacie PDF ]