[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Doktor Daniels przecząco pokręcił głową.- Nie, nie powiedziałem tego i nie miałem tego na myśli.Pański wynik jest dziwny, nigdy przedtem nie spotkałem się z czymś takim.Przebieg funkcji jest prawidłowy, żadnych za­kłóceń.Pański mózg wygląda równie zdrowo jak pańskie ciało.Zaryzykowałbym sugestię, że badanie wskazuje na obecność więcej niż jednego mózgu.Chociaż doskonale wiemy, że ma pan tylko jeden mózg.Potwierdzenie otrzymaliśmy na zdjęciu rent­genowskim.- Czy jest pan pewien, że jestem człowiekiem?- Pańskie ciało wskazuje na to.Skąd te wątpliwości?- Sam nie wiem - odparł Blake.- Znaleziono mnie w kos­mosie, może pochodzę stamtąd.- Rozumiem - przerwał mu Daniels.- Proszę o tym całko­wicie zapomnieć.Nie ma najmniejszego powodu, by sądzić, że mógłby pan nie być człowiekiem.Przeciwnie, mamy aż nadto dowodów, że jest pan doskonałym przedstawicielem rodzaju lu­dzkiego.- I co teraz? Mam iść do domu i czekać, aż będzie więcej tych.- Może nie tak od razu.Chcielibyśmy, aby pan został z nami jeszcze przez jakiś czas - zaproponował doktor.- To tylko kilka dni.Oczywiście, jeżeli pan zechce.- Dodatkowe testy?- Może.Przede wszystkim chcę porozmawiać z moimi ko­legami z kliniki i poprosić, by zainteresowali się panem.Możli­we, że oni coś odkryją lub zasugerują.No i chcę oczywiście, by został pan jeszcze kilka dni na obserwacji.- Na wypadek, gdyby znowu pojawiły się te halucynacje?- No, to też, między innymi - odparł Daniels.- Niepokoi mnie ta sprawa mojego mózgu - wyznał Blake.- Mówi pan, że więcej niż jeden.- Nie.Tak tylko sugeruje encefalogram.Ja bym się tym wca­le nie martwił.- W porządku - zgodził się Blake.- Przestanę o tym myśleć.Łatwo powiedzieć, ale co mogło znaczyć to niezwykłe pyta­nie Krasnoluda? Ilu nas jest? Powiedział, że mógłby przysiąc, iż pierwsze wrażenie, jakie odebrał, to jakby było nas więcej.- Doktorze, czy jeżeli chodzi o Krasnoludy, to one.- To co Krasnoludy?- Ach, nic - rzekł pośpiesznie Blake.- Myślę, że to zupełnie nieistotne.10Wyjątki z protokołu posiedzenia senatorskiej komisji badaw­czej (region Waszyngton, Ameryka Północna) do rozpatrzenia kwestii projektu programu rozwoju inżynierii biologicznej jako podstawy polityki kolonizacji innych układów słonecznych.Pan Peter Doty, adwokat z ramienia komisji: Czy nazywa się pan Austin Lukas?Dr Lukas: Tak.Mieszkam w Tenafly, w New Jersey, i pracuję w Instytucie Biologii, w Nowym Jorku, na Manhattanie.Pan Doty: Jest pan szefem departamentu badawczego wasze­go Instytutu, czyż nie tak?Dr Lukas: Prowadzę nadzór nad jednym z programów ba­dawczych.Pan Doty: Który to program związany jest z bioinżynierią?Dr Lukas: Tak, rzeczywiście.Obecnie skoncentrowaliśmy się szczególnie na problemie wykształcenia zwierząt hodowla­nych o wszechstronnych możliwościach rozwoju.Pan Doty: Byłby pan łaskaw to wyjaśnić?Dr Lukas: Z przyjemnością.Mamy nadzieję, że uda nam się wyhodować zwierzę, które będzie dostarczało kilku różnych ro­dzajów mięsa, będzie dawało mleko, zaspokajało popyt na we­łnę, włosie, skóry, może wszystko jednocześnie.Spodziewamy się, że mogłoby ono zastąpić wiele gatunków zwierząt, wyspe­cjalizowanych przez człowieka w ciągu wieków od czasu rewo­lucji neolitycznej.Senator Stone: Domyślam się więc, doktorze Lukas, że ist­nieją przesłanki wskazujące na bliski sukces i możliwości pra­ktycznego zastosowania wyników.Dr Lukas: Oczywiście, że istnieją.Mogę już teraz powie­dzieć, że zdołaliśmy pokonać główne przeszkody.Tak naprawdę, to już wyhodowaliśmy stado takich zwierząt, teraz pracujemy nad pewnymi ulepszeniami.Naszym ostatecznym celem jest wyhodowanie jednego gatunku, który zastąpi wszystkie zwie­rzęta hodowane dotychczas i tak jak one, będzie zaspokajało wszystkie nasze potrzeby.Senator Stone: Czy w tym eksperymencie także macie na­dzieje na sukces?Dr Lukas: Dotychczasowy przebieg badań pozwala nam ży­wić takie nadzieje.Senator Stone: Czy można wiedzieć, jak nazywa się to zwie­rzę już istniejące?Dr Lukas: Na razie nie mamy dla niego nazwy, senatorze.Nie traciliśmy czasu na wymyślanie dla niego imion.Senator Stone: To nie będzie krowa, prawda?Dr Lukas: Nie, niezupełnie.Chociaż, oczywiście, będzie miało pewne cechy wołu.Senator Stone: Czy to świnia? Może owca?Dr Lukas: Nie, ani jedno, ani drugie.To znaczy - niezupełnie te stare gatunki, ale jednak z pewnymi cechami obu.Senator Horton: Myślę, że możemy oszczędzić sobie tych długich wstępów.Mój szanowny kolega chce zapytać, czy zwierzę, które próbujecie wyhodować, jest zupełnie nową formą ży­cia - powiedzmy, syntetycznego życia - czy też nadal zostanie zachowane pokrewieństwo z obecnie żyjącymi formami natu­ralnymi?Dr Lukas: Odpowiedź na to pytanie, senatorze, jest niezwy­kle trudna i niejednoznaczna.Powiem krótko: z całą pewnością cechy obecnie istniejących naturalnych form życia posłużyły nam za wzór i zostały w dużej części zachowane, z drugiej stro­ny nie zawaham się stwierdzić, że stworzyliśmy nowy rodzaj zwierzęcia.Senator Stone: Dziękuję panu za te wyjaśnienia.Pragnę także podziękować mojemu koledze senatorowi za szybkie zgłębie­nie właściwej istoty moich pytań [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • necian.htw.pl