[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tego właśnie pierścienia, jednego z dwóch - ten drugi stwo­rzono w innym celu - użył Hedrock, przenikając ściany.Najpierw łatwy skok, stopy odrywają się od podłogi, a potem dotknięcie ak­tywatora na pierścieniu, po czym szybkie zwolnienie aktywatora, delikatne lądowanie na podłodze, która ustępowała pod jego sto­pami niczym gęste błoto: nic trudnego dla mięśni tak idealnie sko­ordynowanych.Znalazł się w sekretnym pomieszczeniu z maszy­ną, którą dawno temu dostroił do tej przestrzeni.Znajdował się tam mały statek kosmiczny z podnośnikami magnetyzerów, bronią wszelakiego rodzaju i, oczywiście, niezbędne narzędzia.Wszyst­kie urządzenia, jak również dwa pierścienie przystosowawcze na palcu Hedrocka, były dostrojone do głównej konsoli sterowniczej statku kosmicznego.Drugi pierścień wraz z urządzeniami nastawczymi stanowił ko­lejny wartościowy wariant wynalazku.Pozwalał na przemieszczanie się w czasie na krótkie odległości.Teoretycznie istniała możliwość podróży mierzonych w dekadach, lecz w praktyce destrukcyjny wpływ doświadczenia na ludzki mózg ograniczał podróż do kilku godzin.Hedrock odkrył, że podczas dziewięciogodzinnych wychyłów w przyszłość i tyle samo trwających w przeszłość, w rzeczywistości mijało około sześciu godzin.Trzy za jedną.Ta metoda podróży w cza­sie nie miała żadnego związku ze zjawiskiem huśtawki odkrytym przypadkowo przez fizyków cesarzowej siedem lat temu, polegają­cym na tym, że ciało gromadziło czasoenergię, której nigdy ponow­nie nie dawało się zrównoważyć.W tej przestrzeni czas po prostu nie istniał; była jedynie metoda przystosowywania przestrzeni do danego czasu w rzeczywistym świecie.Hedrock przeniósł mały statek w pobliże wyłomu w murze pa­łacu obok zacumowanego krążownika Sklepów z Bronią.Przenik­nął wraz z maszyną przez potężny pancerz krążownika, po czym wyłączył silniki i nastawił modulator czasu na pełną moc.W napię­ciu obserwował czujniki, będące w istocie automatycznymi przekaź­nikami dostrojonymi do tej przestrzeni.Błysnęły światełka, przełącz­nik kliknął natychmiast w dół na jedną trzecią mocy, dostosowując cały statek do tempa normalnego czasu.W tej samej chwili Hedrock wyczuł ruch.Wielki krążownik Sklepów z Bronią uniósł się wraz z małą maszyną w swoich trzewiach, idealnie dostosowaną do czasu i istniejącą dostatecznie daleko poza realną przestrzenią, aby nie wypaść przez ściany potężnej jednostki.Na pokładzie krążownika powinno się teraz znajdować dwóch Hedrocków: ten pogrążony w mrocznym królestwie oraz drugi, któ­ry powrócił do pałacu ze swojej szpiegowskiej podróży, więzień Pro­ducentów Broni zabrany na pokład krążownika.Nie przyjmował tego jednak za pewnik.Jedna z trudności poruszania się w czasie polega­ła na kłopotach z lokalizacją osób i odnajdywaniem ich w tłumie.Już raz strwonił cały sześciogodzinny okres, poszukując osoby, któ­ra akurat poszła do teatru.Postanowił się zatem upewnić.Zerknął na staty i ujrzał siebie samego w otoczeniu uzbrojonych strażników.Ten Hedrock zdążył już powrócić z wycieczki w czasie i wiedział, co się wydarzyło, a zatem wiedział więcej niż on.Krążownik zniknął w dali, a więzień i strażnicy wyłonili się i poszli do budynku, gdzie znajdowało się metalowe pomieszczenie.Hedrock zmusił swój statek do przeniknięcia przez grube ściany i za­brał się do pracy.Najpierw wyeliminował kolektor dźwięku i, przy­słuchując się sprzeczce w pokoju, rozładował część ze swych urzą­dzeń.Kiedy strażnicy wpadli, niosąc „worek", który okazał się po prostu zwykłym kneblem, zaczekał aż go mu założą, po czym opu­ścił mechaniczną rękę i przechwycił go do własnej przestrzeni.Na­stępnie usiadł, trzymając palce na kontrolce czasu i czekał na rozwój wypadków.Cisza w pokoju świadczyła o napiętych nerwach i zdumieniu obecnych.Hedrock-więzień stał bez ruchu ze słabym, sardonicznym uśmiechem na ustach, nie robiąc najmniejszego wysiłku, aby wy­rwać się z uścisku strażników.Nie odczuwał współczucia.Miał do wykonania zadanie i zamierzał je wykonać do końca.- Nie będę tracił czasu na potyczki słowne - powiedział chłod­no.- Zdeterminowanie organizacji, żeby mnie zabić, mimo że ma­szyna Pp dowiodła mojego altruizmu i dobrej woli, ujawnia wasz zachowawczy konserwatyzm, jaki zawsze stara się zniszczyć coś, czegoś nie jest w stanie zrozumieć.Ten konserwatyzm dostanie te­raz potężną nauczkę i dowie się, że istnieje organizacja o wiele sil­niejsza od potężnych Producentów Broni.- Sklepy z Bronią nie przyjmują do wiadomości istnienia żadnej tajnej organizacji - zaperzył się Peter Cadron.- Straże, zabić go!- Ty głupcze - wykrzyknął Hedrock.- Miałem o tobie lepsze mniemanie.Nie sądziłem, że po tym, co powiedziałem, wydasz taki rozkaz.Mówił dalej, nie zwracając uwagi na rozwój wydarzeń.Wie­dział co nastąpi, nie patrząc na strażników.W innej przestrzeni jego poprzednie ego po prostu przecięło przełącznik czasu i wszystko w pokoju wrócił do normy.Poprzednie ego bez pośpiechu odebrało strażnikom broń, a na­stępnie zaczęło rozbrajać kolejnych członków Rady, włącznie z usu­nięciem z ich palców pierścieni, radiostatów z nadgarstków i krze­seł.Potem Hedrock skuł ich kajdankami w długim rzędzie wokół stołu.Strażnikom przymocował ręce do nóg i wystawił ich na kory­tarz.Drzwi zamknął za sobą na klucz.Cała sprawa nie zajęła ani chwili czasu.Dosłownie.Powrócił do tablicy rozdzielczej, przesunął tempo czasu od zera na czas zwykły i słuchał krzyków mężczyzn, którzy w końcu zrozu­mieli, co się stało.Ich przerażenie sięgało zenitu.Łańcuchy pobrzękiwały.Męż­czyźni wrzeszczeli ze strachu i zaskoczenia, a następnie pobledli i opadli bezsilnie na krzesła.Hedrock wiedział, że nie bali się o sie­bie.Przeraziła ich nagła wizja końca Sklepów z Bronią, Czekał, aż zwrócą na niego uwagę, a wtedy powiedział szybko:- Uspokójcie przerażone umysły.Waszej wielkiej organizacji nie zagraża niebezpieczeństwo.Nigdy nie doszłoby do tej sytuacji, gdy­byście nie ścigali mnie tak zajadle, mając przed oczami tylko jeden cel.I żebyście wiedzieli, to założyciel tej organizacji, Walter S.de Lany, stwierdził, że zagrożeniem dla państwa są Producenci Broni.To właśnie on utworzył formację przyjaznych obserwatorów-strażników.Chciałbym jeszcze raz podkreślić nasze przyjazne nastawie­nie, dobrą wolę, postanowienie, aby nie interweniować, o ile Produ­cenci Broni będą postępowali zgodnie ze swoją konstytucją, Jeden z artykułów został właśnie pogwałcony.Przerwał, przesuwając wzrok po pobladłych twarzach.Wymy­ślił naprawdę niezłą historyjkę, w której brak szczegółów stanowił niezłe zabezpieczenie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • necian.htw.pl