[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Z tego względu Bohr twierdził, iż za bardziej słuszny należy uznać pogląd, że podział na obiekt i “resztę świata" nie ma charakteru arbitralnego.Prowadząc badania w dziedzinie fizyki atomowej dążymy do tego, aby zrozumieć pewne określone zjawisko, aby ustalić, w jaki sposób wynika ono z ogólnych praw przyrody.Dlatego ta część materii lub to promieniowanie, z którymi mamy do czynienia w danym zjawisku, stanowi naturalny “obiekt" teoretycznej interpretacji i powinno być odróżnione od przyrządów służących do badania zjawiska.Ten postulat przypomina nam o elemencie subiektywizmu występującym w opisie mikrozdarzeń; przyrząd pomiarowy został bowiem skonstruowany przez obserwatora, musimy więc pamiętać, że tym, co obserwujemy, nie jest przyroda sama w sobie; lecz przyroda, jaka nam się jawi, gdy zadajemy jej pytania we właściwy nam sposób.Praca naukowa w dziedzinie fizyki polega na formułowaniu pytań dotyczących przyrody, formułowaniu ich w tym języku, którym umiemy się posługiwać, i na szukaniu na nie odpowiedzi w toku doświadczeń dokonywanych za pomocą środków, którymi dysponujemy.W związku z tym - jak zauważył Bohr - teoria kwantów przywodzi na myśl starą mądrą sentencję: “Poszukując harmonii w życiu, nie należy nigdy zapominać, że w dramacie istnienia jesteśmy zarazem aktorami i widzami".Jest rzeczą zrozumiałą, że nasza własna działalność staje się czynnikiem niezwykle doniosłym, ilekroć w badaniach naukowych mamy do czynienia z tymi obszarami świata przyrody, do których możemy przeniknąć jedynie za pomocą najbardziej złożonych narzędzi.IV.NARODZINY NAUKI O ATOMACH A TEORIA KWANTÓWPojęcie atomu jest bez porównania starsze od nauki nowożytnej, która powstała w XVII stuleciu.Pojęcie to wywodzi się z antycznej filozofii greckiej.Było ono centralnym pojęciem materializmu Leukipposa i Demokryta.Współczesne interpretacje zjawisk mikroświata niewiele mają wspólnego z prawdziwie materialistyczną filozofią.Można właściwie powiedzieć, że fizyka atomowa sprowadziła naukę z drogi materializmu, którą kroczyła ona w dziewiętnastym stuleciu.Z tego względu interesujące jest porównanie pojęcia atomu występującego w filozofii greckiej z funkcją i sensem tego pojęcia w fizyce współczesnej.Idea najmniejszych, niepodzielnych, ostatecznych cegiełek materii pojawiła się po raz pierwszy w początkowym okresie rozwoju filozofii greckiej, w związku z kształtowaniem się pojęć materii, bytu i stawania się.Za pierwszego przedstawiciela tego okresu dziejów filozofii należy uznać Talesa (VI wiek p.n.e.), założyciela szkoły milezyjskiej, który, jak pisze Arystoteles, twierdził, że woda jest materialną osnową wszystkich rzeczy[2].Mimo że wypowiedź ta może nam się wydać dziwna, zawiera ona, jak podkreślał Nietzsche, trzy podstawowe idee filozoficzne: po pierwsze - ideę materialnej osnowy wszystkich rzeczy; po drugie - postulat, wedle którego odpowiedź na pytanie: “Co jest tą osnową" - powinna być sformułowana na podstawie racjonalnych przesłanek, bez odwoływania się do mitów lub mistyki; po trzecie - przekonanie, że wszystko można ostatecznie sprowadzić do jednej podstawowej zasady.W wypowiedzi Talesa po raz pierwszy znalazła wyraz koncepcja prasubstancji, której przemijającymi formami są wszystkie inne rzeczy.“Substancja" z pewnością nie była wówczas pojmowana jako coś czysto materialnego, słowo to nie miało tego sensu, który zazwyczaj przypisujemy mu dzisiaj.Z substancją tą immanentnie miało być związane życie, a Arystoteles przypisuje Talesowi również następująca wypowiedź: “Wszystko pełne jest bogów" [3].Łatwo się domyślić, że odpowiedź Talesa na pytanie: ,,Co jest materialną osnową wszystkich rzeczy?" - została sformułowana przede wszystkim na podstawie obserwacji zjawisk meteorologicznych.Spośród wszystkich znanych nam substancji woda może występować w najbardziej różnorodnych postaciach.Może zmieniać się w parę i tworzyć chmury, zimą zaś przybierać postać śniegu lub lodu.Tam, gdzie rzeki tworzą delty, zdaje się ona przemieniać w ziemię - a może również wytryskać z ziemi.Bez wody nie może istnieć życie.Dlatego też, jeśli w ogóle miała istnieć jakaś prasubstancja, to - rzecz naturalna - należało się przede wszystkim zastanowić, czy nie jest nią woda.Koncepcję prasubstancji rozwijał później Anaksymander - uczeń Talesa, który również był mieszkańcem Miletu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]