[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.No i ci górnicy zaczynają ze mną robić różne takie co ja czytałam w artykułach u was.I wtedy się obudziłam i tak słabo mi było w dołku i tak mnie tam coś zapierało jakbym miała rodzić, tylko nie bolało ale było nawet przyjemne ale mąż też się obudził i na szczęście mi przeszło.Ja się chciałam zapytać czy to właśnie jest taki orgazm i co z tego się może rozwinąć i do jakiego powinnam pójść lekarza.Bardzo proszę o szybką odpowiedź bo teraz nie śpię od nerwów.MariannaRównie dramatyczny był list młodego ucznia technikum skierowany do Ylvy prowadzącej intymne strony w popularnym, bogato ilustrowanym miesięczniku dla mężczyzn „Cats”.Droga Ylvo!Nie mam dziewczyny, bo podobno nie jestem za przystojny, ale tym się nie martwię, bo jesteś przecież Ty i Twój miesięcznik.Bardzo lubią czytać wasze czasopismo.Nawet uzbierałem już dwa pełne roczniki, ale ostatnio zauważyłem, że czytam je coraz częściej, bo nawet i piąć, sześć razy wieczorem czytam takie różne ulubione egzemplarze.Ale potem rano nie mam jakoś siły chodzić na warsztaty, które mam o 8.00.Poza tym mam ostatnio kłopoty z oddawaniem moczu, ponieważ mój kogucik od wieczora prawie do czwartej po południu nie opuszcza łebka i jest stale zaczerwieniony.Czy jest na to jakieś lekarstwo? Ylvo, wydrukuj szybko odpowiedź, bo mnie wyleją z technikum, jak nie zaliczę warsztatów.Jarek z WarszawyW „Claudii” Aleksander Kwaśniewski znalazł bardzo smutny list od Joli z Gdańska, która przestała chodzić na dyskoteki, ponieważ ze względu na jej grube nogi i niezbyt ładne rysy twarzy nikt jej nie prosił do tańca, jak były wolne kawałki.Ale najbardziej wstrząsający był list Zbigniewa Z.ze Szczecina, zamieszczony w „Playboyu”, edycja polska.Drogi „Playboyu”!!!Mam dwadzieścia dziewięć lat, piękną żonę i prześliczną czteroletnią córeczkę.Magdę, moją żonę, pierwszy raz zobaczyłem na prywatce, jak byłem na czwartym roku studiów.Zakochałem się od pierwszego wejrzenia.Zwykle nie jestem nieśmiały, ale wtedy odebrało mi głos i bałem się do niej podejść, żeby nie wybełkotać jakiś bzdur.Dopiero na następnej imprezie ośmieliłem się do niej coś zagadać i do dziś pamiętam, że serce łomotało mi wtedy, jakby chciało ze strachu uciec z klatki piersiowej.Nie pamiętam, co mówiłem.Ale widać nie całkiem głupio, bo umówiła się ze mną do kina.Spotykałem się jeszcze potem z Magdą kilka miesięcy.Szalałem jak osiemnastoletni szczeniak, ale nie miałem nawet odwagi spróbować jej pocałować.W końcu to ona zrobiła pierwszy krok.Potem wyjechaliśmy wspólnie na obóz sportowy i nad jeziorem był nasz pierwszy raz, którego nigdy nie zapomnę, bo było jak z „Komu bije dzwon” Hemingwaya - ziemia nam zaczęła falować pod plecami.Nigdy wcześniej nie byłem taki szczęśliwy.Od tamtego momentu minęło pięć lat.Teraz czuję bardzo silną więź łączącą mnie z Magdą.Bardzo mi na niej zależy i na dziecku, i nie wiem, co bym zrobił, gdybym to stracił, ale.Właśnie, jest to jakieś cholerne „ale”.Kiedy mi się przypomina to łomotanie serca, którego dostawałem na widok Magdy te pięć-sześć lat temu, i kiedy to porównam z tym ciepłym przyzwyczajeniem do jej obecności teraz, to czuję jakiś przygnębiający smutek, jakbym coś utracił bezpowrotnie.Jest też i drugie „ale” - to, że niemalże nie mogę jeździć z Magdą nad morze, bo na plaży głowa mi sama chodzi jak wieżyczka czołgu.Mimowolnie gapię się na przechodzące i opalające się laski.A Magdę to denerwuje.I słusznie.Ale ja nie umiem tego odruchu powstrzymać, chociaż Magda jest równie zgrabna, jak te, za którymi mi oczy same lecą.Zresztą po powrocie z urlopu nie było lepiej.Może o tyle lepiej, że Magda już nie widziała, jak się oglądam za każdą ładniejszą szprota, którą zobaczę czy to w sklepie, czy gdzieś na ulicy.Próbowałem walczyć z tym odruchem, bo czuję się tak jakbym zdradzał moją żonę poprzez kierowanie mojego obleśnego, pożądliwego spojrzenia na inne kobiety.Tak więc od kilku miesięcy - ilekroć się przyłapałem na oglądaniu się za jakimś lachociągiem - po przyjściu do domu zamykałem się w łazience, kładłem penisa na krawędzi wanny i tłukłem go przyniesionym z kuchni tłuczkiem do mięsa.Prawie pomogło.Ale żona zauważyła na moim prąciu czerwone gwiazdki (bo taki był wzorek na powierzchni uderzeniowej tłuczka) i była przekonana, że mam jakieś krostki czy coś.Oskarżyła mnie, że ją zdradzam i to pewnie z jakimś k.z agencji towarzyskiej, bo „przywlokłem syfa” do domu.Zaświadczenie od lekarza nie pomogło.Magda od miesiąca nie odzywa się do mnie i odmawia mi współżycia płciowego, w wyniku czego teraz jest jeszcze gorzej i prawie codziennie zdarza mi się na ulicy niechcący zerknąć na jakąś kobietę i potem muszę się za to karać w łazience, tylko że teraz najpierw owijam go ręcznikiem, żeby nie było znaku.Boję się powiedzieć żonie prawdę, to znaczy, że pociągają mnie też inne kobiety.„Playboyu”, ratuj moje małżeństwo, co mam robić?ZbyszekPS I jeszcze wczoraj Magda przerwała milczenie tylko po to, żeby mi zrobić awanturę, dlaczego z krawędzi wanny odpryskuje emalia.Aleksander Kwaśniewski oderwał kawałek papieru toaletowego i otarł ociekające łzami policzki.Waśnie przez pryzmat takich jednostkowych nieszczęść najostrzej widzi się wszystkie bolączki trapiące cały naród polski.Lecz prezydent widział teraz coś jeszcze - widział kres tych cierpień, wyraźne kontury szczęśliwego lądu za rozbuchanym morzem egzystencjalnej rozpaczy.Oto dzisiaj, zaraz, inżynier Kocoń - kierownik ściśle tajnego projektu badawczego o kryptonimie „Zwycięstwo Myśli Leninowskiej” przywiezie prezydentowi tę beczkę oliwy, która wylana na cały naród wygładzi falę rozpaczy i pozwoli bezpiecznie dobić do tego nowego lądu, na którym Akcja Wyborcza Socjaldemokracji Ludowej wzniesie nowe państwo.Państwo, o którym Aleksander Kwaśniewski śnił od 1989 roku - Komunę Polskiego Narodu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]