[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Dla sprawiedliwości wyjaśniłam z ochotą. Inaczej byś się wymigał od sprawozdania, a takpiszemy razem.Dlaczego Wan rzucił się na infernala? Przecież mógł go ostrzelać z okna? Idz i zapytaj. Na Ottona spłynęło natchnienie i nie chciał odrywać się od pisania.Poszłam do Wana i zadałam mu to pytanie. Dlatego, że kocham Rawi odpowiedział prosto. Trzeba ją było niezwłocznie ratować. Czy to znaczy, że byłeś gotów oddać za nią życie? To ona jest moim życiem.Dlatego nie oddawałem życia, ja je ratowałem.Pobiegłam szukać Irgi.Siedział na podwórzu i wystawiał swoje blade ciało do słońca. Przyjechałeś, żeby mnie ocalić? Nie ziewnął nekromanta. Dostałem zlecenie, żebym spróbował zneutralizować infernala.Magister Romon już dawno tego się domagał.I przyjechałem.Po prostu tak się złożyło, że trafiłem namoment waszej słynnej porażki. Taaak? przeciągnęłam z rozczarowaniem w głosie. Nic osobistego.Odejdz, zasłaniasz mi słońce.Całą drogę powrotną dąsałam się, ale na Irdze nie zrobiło to żadnego wrażenia spał całe dwa dni.Jateż spałam, ale nie aż tyle, musiałam jeszcze mieć czas na dąsy.Ottona nie opuszczał świetny humor,przed wyjazdem przeprosił Wana i Rawi za swoje zachowanie, przyznawszy, że tak w ogóle jesteściew porządku, tylko wasza akademia narusza prawa.".Ja zaś pożegnałam się z praktykantami bardzociepło.Wylegiwałam się na łóżku.Na parę dni, po otrzymaniu oceny z praktyk, można było jechać do domu,do rodziców.Ale można też było nie jechać, tylko hulać po całych dniach, nie tracąc czasu na naukę.Plecy mnie już nie bolały, lato cieszyło serce wspaniałą pogodą. Idziesz ze mną? Do mojego pokoju wpadł mój najlepszy przyjaciel. Nie chce mi się. Ale nawet nie wiesz, dokąd. I tak mi się nie chce. Irgę nagradza naczelnik miasta. Nie mogę patrzeć na jego fizjonomię ożywiłam się. A komu naczelnik ma się podobać? Ale Irdze należy pogratulować! O Irdze mówiłam.On.Otto nie słuchał. Nagradzają go za rekordową prędkość w przebyciu dystansu Czystiakowo Forbitteńskie Baszty. Nie mów? Znaczy to, moja droga, że gdy tylko dostał zlecenie nie dostał, a zmusił przełożonych do jegowydania! to leciał do baszt, ustanawiając rekord prędkości.Nie zareagowałam. I co, dalej niczego nie rozumiesz? rozgniewał się Otto. Przez lata, nie, przez całe wiekiciągnęła się ta sprawa z infernalem.Nie zastanawia cię fakt, że właśnie Irga i właśnie wtedy, gdy tambyliśmy, otrzymał nakaz? Ale. %7ładne ale! Jak tylko dowiedział się o tej historii z infernalem, od razu pomyślał o sposobie, żebyjak najszybciej dotrzeć do baszt.A jak tylko dostał nakaz, to leciał do swojego obiektu westchnień jakbłyskawica. Do infernala? Do ciebie! wrzasnął Otto. Tak się bał, że wpadniesz infernalowi w łapy, że nawet nie wstąpiłpo swoje rzeczy do domu! Wprawnie się z nim uporał. Irga zajmował się problemem zniszczenia inferala od momentu twojego wyjazdu na praktyki powtórzył półkrasnolud powoli i czule, jak dzidziusiowi. A to znaczy. Już dobrze, nie musisz mnie więcej przekonywać.Idę z tobą.W miasteczku uniwersyteckim panowała cisza.Ludziska rozjechali się na praktyki i po domach.A ci,którzy zostali, odsypiali nocne hulanki. Dlaczego mi nie powiedział, że to dla mnie? Dlaczego powiedział, że to tylko dlatego, że dostałodgórne zalecenie? Nic osobistego" tak powiedział. A doceniłabyś? Otto, mrucząc jak kot z zadowolenia, jadł morele, znacząc naszą drogę pestkami.Spojrzałam na jego dużą torbę. Oczywiście, że bym doceniła.Jak docenia się kogoś, kto coś dla ciebie robi. Nie rozumiesz wymamlał półkrasnolud z pełnymi ustami.Sok pociekł mu po brodzie, dałam muwięc chusteczkę i zauważyłam: Oto do czego doprowadza łakomstwo. Nie doprowadza.Mam tylko jedną sprawną rękę, i to zajętą morelami.Nie mam jak ciępoczęstować. Zadanie nie do rozwiązania! Dobra.A więc nie zrozumiałaś powiedział Otto, podsuwając mi torbę
[ Pobierz całość w formacie PDF ]