[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wszed³em do hotelu.Kierownik spostrzeg³ mnie, kiedy siê obraca³em po powieszeniu palta.jego zaskoczenie wyda³o mi siê szczere.- Tak prêdko z powrotem? Z Zaandam?- Szybka taksówka - wyjaœni³em i przeszed³em do baru, gdzie zâmó-wi³em Jonge Genever i Pilsa, i popijaj¹c powoli jedno i drugie zastanawia-³em siê nad zwi¹zkiem miêdzy szybkimi ludŸmi i szybkostrzelnymi rewol- iwerami, handlarzami narkotyków, chorymi dziewczynami, oczymaukrytyn¾ za lalkarr-,i, mê¿czyznami i taksówkami pod¹¿aj¹cymi za mn¹,gdziekolwiek siê uda³em, szanta¿owanymi policjantami i sprzedajnymikierownikami hoteli, portieran¾ i brzêkliwymi katarynkami.Wszystko torazem nic mi nie dawa³o.Czu³em, ¿e nie by³em dostatecznie energiczny,i w³aœñie dochodzi³em niechêtnie do wñiosku, ¿e nie ma innego wyjœcia, _jak ponowne odwiedziny w magazynie póŸrŒej tego¿ wieczora - oczywiœ-cie bez powiadomienia o tym Belindy - gdy po raz pierwszy spojrza³emprzypadkiem w znajduj¹ce siê przede mn¹ lustro.Nie powodowa³ mn¹¿aden instynkt ani nic w tym rodzaju; po prostu od jakiegoœ czasu nozdrzamoje ³echta³ nieomal podœwiadomie zapach perfum, które rozpozna³em58jako drzewo sanda³owe, a poniewa¿ dosyæ je lubiê, chcia³em zobaczyæ, kto_ u¿ywa.Czyste staroœwieckie wœcibstwo.Dziewczyna siedzia³a przy stoliku tu¿ za mn¹, przed sob¹ mia³a drinka,__ w rêku gazetê.Mo¿na by s¹dziæ, i¿ tylko mi siê wyda³o, ¿e gdy__lat¹³em w lustro, opuœci³a zaraz oczy na gazetê, ale nie mia³em sk³onno-œci do imaginowania sobie takich rzeczy.Przypatrywa³a mi siê.By³a m³oda,ubrana w zielony kostium i mia³a niesforn¹ blond czuprynê, która zgodniez _ nowoczesn¹ mod¹ wygl¹da³a na ostrzy¿on¹ przez ob³¹kanego przycina-cza ¿ywop³otów.NajwyraŸniej Amsterdam by³ pe³en blondynek, którerzuca³y siê mojej uwadze w taki czy inny sposób.__' Powiedzia³em do barmana: - Jeszcze raz to samo - postawi³em napojebaru na stoliku i poszed³em z wolna w kierunku foyer, min¹³emdziewczynê jak cz³owiek zatopiony w myœlach, nawet na ni¹ nie spojrzaw-wszy , i wyszed³em frontowymi drzwiami na ulicê.Strauss ju¿ siê wykoñczy³w przeciwieñstwie do starucha, który, chc¹c zademonstrowaæ wszech-stronnoœæ swych upodobañ, przeszed³ do upiornego wykonania szkockiejpiosenki o Loch Lomond.Gdyby tego popróbowa³ na ulicy SauchiehallGlasgow, zarówno on, jak jego katarynka byliby w ci¹gu piêtnastu minutjedynie wyblak³ym wspomnieniem.M³odociani akolici poznikali, co mog³ooznaczaæ, ¿e s¹ albo ogromnie antyszkoccy, albo te¿ w³aœnie bardzoproszkoccy.W rzeczywistoœci ich nieobecnoœæ, jak mia³em siê póŸniejprzekonaæ, znaczy³a zupe³nie co innego; wszystkie oznaki by³y tam, prze-de _mn¹, ale ich nie dostrzeg³em, a.przez to, ¿e ich nie dostrzeg³em, zbytwielu ludzi mia³o umrzeæ.Stary zobaczy³ mnie i zamanifestowa³ swoje zdziwienie.__ Szanowny pan mówi³, ¿e.- ¯e idê do opery.I tak te¿ zrobi³em.- Pokiwa³em smutnie g³ow¹.Primadonna siêgnê³a po wysokie E.Atak serca.- Klepn¹³em go poramieniu.- Bez paniki.Idê tylko do budki telefonicznej.Zadzwoni³em do hotelu dziewczyn.Dosta³em od razu po³¹czenie z rece-pcj¹, a po d³ugim czekaniu z ich pokojem.W g³osie Belindy by³o rozdra¿-nienie.- Kto mówi?- Sherman.Chcê, ¿ebyœ tu natychmiast przyjecha³a.- Teraz? - jêknê³a.- W³aœnie biorê k¹piel.- Niestety, nie mogê byæ w dwóch miejscach jednoczeœnie.Jesteœwystarczaj¹co czysta do tej brudnej roboty, która mnie czeka.Maggie te¿.- Kiedy Maggie œpi.- No to j¹ obudŸ, dobrze? Chyba, ¿e chcesz j¹ przynieœæ.- Ura¿onemilczenie.- B¹dŸcie przy moim hotelu za dziesiêæ minut.Zaczekajcie naulicy, o jakieœ dwadzieœcia kroków.- Przecie¿ leje jak z cebra! - Jej g³os by³ nadal roz¿alony.59- Uliczne damy nie dbaj¹ o to, czy przemokn¹.Nied³ugo bêdzie st¹dwychodzi³a pewna dziewczyna.Twój wzrost, twój wiek, twoja figura, twojew³osy.- W Amsterdamie jest pewnie z dziesiêæ tysiêcy dziewczyn, które.- A, ale ta jest piêkna.Nie taka jak ty, rzecz jasna, ale piêkna.Ma na _sobie zielony p³aszcz, ma zielon¹ parasolkê.perfumy z drzewa san- ;da³owego, a na lewej skroni nieŸle zamaskowany siniak, który zrobi³em jejwczoraj po po³udniu.- NieŸle zamaskowany.nic nam pan nie mówi³, ¿e pan napada na !dziewczyny.- Nie mogê pamiêtaæ o wszystkich drobnych szczegó³ach.Pójdziecie za ini¹
[ Pobierz całość w formacie PDF ]