[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kochaćsię z tym człowiekiem? Czy byłby to brak lojalności w stosunku doWiktorii? Chyba nie.Przecież go odtrąciła.W głębi duszy Joprzyznała, że Daniel miał rację mówiąc o Fairleyach.Interesowali sięwyłącznie ludzmi z własnej sfery.Nie można oczekiwać, żebylojalnością odpłacili za lojalność.Marszczyła się atłasowo gładka woda.Słychać było tylko jejszmer.Gdzieś w oddali pohukiwała polująca sowa.Gałęzie wysokich drzew ocieniały brzegi rzeki.Dalej ciągnął sięłan pszenicy.W nieuprawnej części wystającej na wysokość ramion iporośniętej strzępiastymi, białymi kwiatami, Ryszard wypatrzyłdogodne miejsce do zacumowania i pchnął tam łódz.Pomógł jej wysiąść z łodzi i wziął w ramiona.Księżyc schowałsię za chmurami.Całując się głodnymi ustami upadli na pierzasteliście.Suknia niemiłosiernie uciskała, więc odsunęła zamek.Jęknęła,gdy nieskrępowane piersi znalazły się w jego dłoniach. Jego dotyk był lekki aż do bólu.Straciła oddech, gdy ujął miękkopełne piersi.Całując jej sutki czuł, jak pod językiem zmieniają się zpłatków róży w maliny.Oddychała chrapliwie.Wyciągnęła rękę, żeby mu oddać pieszczoty i natrafiła nazmyślną przeszkodę namiętności prosto z Saville Row.- Jezu, to nie do wiary! Rozporek na guziki!Szeptali ze śmiechem.Splątały się ich palce w kremowychszelkach z brokatu, aż w końcu znalazła to, czego szukała.Byłsztywny i gorący w jej wilgotnych ustach.Być może jego krawiec był mądrzejszy, niż myśleli.Pohamowalizgubną popędliwość.Jo była pewna siebie i delikatna.Ryszardpołożył się wygodnie na pachnącym kwietnym dywanie i pozwolił jejpieścić się do woli.Tworzyli bardzo dekadencki widok.Półnaga kobieta i mężczyznaw stroju wieczorowym, którego nie można kupić tylko za pieniądze,kochali się na pełnej kwiatów łące.Poddali się oboje wspaniałemunastrojowi chwili, rozkoszując się bezgranicznie ciemnością isamotnością.Koniuszkami palców błądził po jej skórze, która była takmiękka, że wydawała się cieplejszym zarysem bezwietrznego,nocnego powietrza.Znowu zapragnął jej piersi, więc przyciągnął ją do siebie, żebyukryć w nich twarz.Przysuwając się do niego, zapraszająco rozchyliłauda.Potem już tylko leżała w jego objęciach czekając, kiedy w niąwejdzie.Jej ciało bez reszty ogarnęło wspaniałe uczucie oddania.Skończyło się szybciej, niż tego chcieli.Kiedy się w niej znalazł,nie mógł się powstrzymać.Leżeli i rozmawiali.Nie pamiętali, o czym.Mówili prawdę, ale nie mieli ochoty zgłębiać swych myśli.Pózniejpamiętali tę bliskość, zapach wody i miodną woń suchych kwiatów, aprzede wszystkim uczucie, że przez chwilę zaistnieli w innymwymiarze, w równoległym świecie, do którego razem wkroczyli.W końcu Jo zauważyła, że za chmurami zaczęło świtać i poczułasię zażenowana.Sięgnęła po suknię, która leżała kilka metrów dalej.Wraz z ubraniami wrócili do obowiązków swych oddzielnychświatów.Przypomnieli sobie, że Ryszard następnego dnia ma leciećdo Liverpoolu na spotkanie z rodziną, a Jo ma przed sobą lot doParyża z Danielem.W następnym tygodniu zaczynali zdjęcia donowego filmu. Płynąc przez Grantchester w dół strumienia zauważył przy drodzeznajomy, kwadratowy kształt policyjnego range - rovera.- Tam jest mój detektyw.Ma samochód.- Chcesz się zatrzymać? - zapytała.Kiedy siadała, żebypopatrzeć, jej ciało wygięło się zmysłowo.Ryszard się zamyślił.Droga powrotna do Cambridge była długa iwyczerpująca.Na tylnym siedzeniu samochodu mógł przytulić się doniej na kilka bezcennych chwil.Nie powinien unikać Henshawa,którego obowiązkiem było go chronić.- Nie - odpowiedział.- Chcę być z tobą sam na sam jak długomożna.Masz coś przeciw temu?Potrząsnęła głową.- Miałam nadzieję, że to powiesz.Lubię być z tobą.- Chciaławłaśnie otworzyć przed nim serce i opowiedzieć o dziwnych,mieszanych uczuciach, ale zauważył ich Henshaw.Zawołał do nich,przesadził furtkę i pędził przez łąkę na brzeg rzeki.Nie pozostało nicinnego, jak wrócić z nim range - roverem.Następnego dnia zobaczyła w  Daily Post" oszukańczo zdobyteprzez Cowleya zdjęcie Ryszarda i Wiktorii.Poczuła się winna.Wsamochodzie Daniela Rod Stuart chłostał ją słowami piosenkiPierwszy cios jest najgłębszy.Próbowała czuć się jak dorosła osoba [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • necian.htw.pl