[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Szepnął coś do Normana, na co ten odpowiedział:- Tak, jeżeli skręci pan w lewo, znajdzie ich pan czekających przy moście.Skręciliśmy w boczną drogę i wkrótce w zapadającym zmierzchu dostrzegłem czekający przy drodze samochód.Siedziało w nim dwóch mężczyzn ubranych po cywilnemu.Poirot wyszedł, aby z nimi porozmawiać, po czym ruszyliśmy na północ, a tuż za nami tamten samochód.Jechaliśmy przez jakiś czas, naszym celem było najwyraźniej jedno z północnych przedmieść Londynu.W końcu podjechaliśmy do drzwi wejściowych wysokiego domu, nieco odwróconego od ulicy.Norman i ja zostaliśmy w samochodzie.Poirot i jeden z detektywów podeszli do drzwi i zadzwonili.Otworzyła je schludnie wyglądająca pokojówka.Detektyw powiedział:- Jestem oficerem policji i mam nakaz rewizji.Dziewczyna wydała stłumiony okrzyk i natychmiast w przedpokoju pojawiła się wysoka, ładna kobieta w średnim wieku.- Zamknij drzwi, Edith.To włamywacze, jak przypuszczam.Ale Poirot szybko włożył stopę w drzwi i użył gwizdka.Natychmiast przybiegli pozostali detektywi i wpadli do domu, zamykając za sobą drzwi.Norman i ja spędziliśmy około pięciu minut na przeklinaniu naszej przymusowej bezczynności.W końcu drzwi ponownie się otworzyły i nasi ludzie wyszli, eskortując troje więźniów - kobietę i dwóch mężczyzn.Kobietę i jednego z mężczyzn zabrano do tamtego samochodu.Drugiego mężczyznę posadzono w naszym, obok Poirota.- Muszę, przyjacielu, pojechać z tamtymi.Ale miej pieczę nad tym dżentelmenem.Nie znasz go, prawda? Eh bien, pozwól, że ci przedstawię pana O'Murphy'ego!O'Murphy! Gdy tylko ruszyliśmy, zacząłem się w niego wpatrywać, otwierając przy tym usta.Nie był skuty kajdankami, ale nie wyglądał jak ktoś, kto będzie próbował uciekać.Siedział tam, oszołomiony, patrząc bezmyślnie przed siebie.W każdym razie Norman i ja dalibyśmy sobie z nim radę.Ku memu zaskoczeniu nadal jechaliśmy na północ.Nie wracaliśmy zatem do Londynu! Bardzo zaczęło mnie to intrygować.Wtem, gdy samochód zwolnił, dostrzegłem, że zbliżamy się do lotniska Hendon.Natychmiast pojąłem, o co chodzi Poirotowi.Zamierzał dotrzeć do Francji samolotem.Pomysł był przedni, ale już na pierwszy rzut oka widać było, że niewykonalny.Telegram byłby znacznie szybszy.Liczył się tylko czas.Musi zrezygnować ze sławy uwolnienia premiera na rzecz innych.Gdy dojechaliśmy, major Norman wyskoczył z samochodu, a jego miejsce zajął jeden z mężczyzn ubranych po cywilnemu.Naradzał się z Poirotem przez kilka chwil, po czym szybko wysiadł.Ja również wyskoczyłem z samochodu i złapałem Poirota za rękę.- Gratuluję, stary! Powiedzieli ci, gdzie mają kryjówkę? Ale, słuchaj, musisz natychmiast zatelegrafować do Francji.Podróż tam zabrałaby ci zbyt wiele czasu.Przez minutę czy dwie Poirot patrzył na mnie zdumiony.- Niestety, przyjacielu, nie wszystko można przesłać telegraficznie.W tej chwili wrócił major Norman w towarzystwie młodego oficera w mundurze korpusu lotniczego.- To kapitan Lyall, przewiezie pana do Francji.Może startować już teraz.- Proszę się czymś ciepłym okryć, sir - rzekł młody pilot.- Mogę panu pożyczyć płaszcz, jeżeli pan chce.Poirot zerknął na swój ogromny zegarek.Wymamrotał do siebie: “Tak, czas, już czas”.Po czym podniósł wzrok i ukłonił się uprzejmie młodemu oficerowi.- Dziękuję panu, monsieur.Ale nie ja jestem pasażerem, tylko ten oto dżentelmen.Mówiąc to, odsunął się nieco na bok i z mroku wyłoniła się jakaś postać.Był to drugi z uwięzionych mężczyzn i gdy jego twarz znalazła się w kręgu światła, drgnąłem zaskoczony.Był to premier!- Na miłość boską, opowiedz mi wszystko! - zawołałem zniecierpliwiony, gdy wraz z Poirotem i Normanem jechaliśmy z powrotem do Londynu.- Jak, u licha, zdołali przemycić go z powrotem do Anglii?- Nie było takiej potrzeby - odparł ironicznie Poirot.- Premier nigdy nie opuścił Anglii.Został porwany w drodze z Windsoru do Londynu.- Co?- Wyjaśnię ci to.Premier znajdował się w samochodzie, jego sekretarz siedział obok.Nagle tampon nasączony chloroformem zostaje przyciśnięty do jego twarzy.- Ale kto to zrobił?- Sprytny lingwista, kapitan Daniels.Gdy tylko premier stracił przytomność, Daniels bierze telefon tubowy i każe O'Murphy'emu skręcić w prawo, co szofer, zupełnie nieświadomy faktycznego stanu rzeczy, czyni.Kilka jardów dalej stoi wielki samochód, najwyraźniej zepsuty.Kierowca daje znaki O'Murphy'emu, aby się zatrzymał.O'Murphy zwalnia.Nieznajomy podchodzi.Daniels wychyla się przez okno i prawdopodobnie, używając jakiegoś szybko działającego środka usypiającego, takiego jak chlorek etylu, powtarza sztuczkę z chloroformem.W ciągu kilku sekund dwaj bezbronni mężczyźni zostają wyciągnięci i przeniesieni do innego samochodu, a para sobowtórów zajmuje ich miejsca.- Niemożliwe!- Pas du tout! Czy nie widziałeś wodewili, w których znane osobistości naśladowano z niezwykłą wręcz precyzją? Nie ma nic łatwiejszego niż odgrywanie ról postaci publicznych.Premier Anglii jest dużo łatwiejszą do dublowania rolą niż, powiedzmy, John Smith z Clapham.A co do dublera O'Murphy'ego, to do czasu wyjazdu premiera nikt nie zwracał na niego większej uwagi, a potem ten się ulotnił.Pojechał prosto z Charing Cross na miejsce spotkań swoich kolegów, Wszedł jako O'Murphy, a wyszedł jako ktoś zupełnie inny.O'Murphy zniknął, pozostawiając za sobą dogodny dla nich, podejrzany ślad.- Ale przecież każdy widział człowieka, który podawał się za premiera!- Nie widział go nikt z tych, którzy znają go blisko czy choćby osobiście.A wszystkim innym uniemożliwił z nim kontakt Daniels, na ile to tylko było możliwe.Poza tym miał zabandażowaną twarz, a każde nietypowe dla niego zachowanie można było wytłumaczyć szokiem, jakiego doznał po próbie zamachu na jego życie.Pan MacAdam ma słabe struny głosowe i zawsze unika rozmów przed wygłoszeniem przemówienia.Dlatego aż do Francji tak łatwo można było utrzymać to oszustwo w tajemnicy.Tam byłoby to niemożliwe, więc premier znika.Policja tego kraju w pośpiechu przeprawia się przez kanał i nikt nie zadaje sobie tyle trudu, aby rozpatrzyć szczegóły pierwszego napadu.Aby podtrzymać iluzję, że porwanie miało miejsce we Francji, Daniels zostaje zakneblowany i uśpiony chloroformem.- A co się dzieje z człowiekiem, który odgrywał rolę premiera?- Przestaje się kamuflować.On i fałszywy szofer mogą zostać aresztowani jako podejrzani, ale nikomu nie przyjdzie na myśl, jaka była ich prawdziwa rola w tym dramacie, więc w końcu z braku dowodów zostaną zwolnieni.- A prawdziwy premier?- On i O'Murphy zostali zawiezieni prosto do domu pani Everard w Hampstead, tak zwanej ciotki Danielsa.W rzeczywistości to Frau Bertha Ebenthal, której już od jakiegoś czasu poszukuje policja.Tym samym zrobiłem im cenny prezent, nie mówiąc już o Danielsie! Ach, plan był sprytny, ale nie wzięli pod uwagę inteligencji Herkulesa Poirot!Sądzę, że można wybaczyć memu przyjacielowi tę chwilę próżności.- Kiedy wpadłeś na właściwy trop?- Kiedy zabrałem się do pracy we właściwy sposób - od samego sedna! Nie mogłem dopasować tej sprawy z postrzeleniem, ale gdy dostrzegłem, iż ostatecznym jej rezultatem było to, że premier pojechał do Francji z zabandażowaną twarzą, zacząłem w końcu pojmować.A gdy odwiedziłem wszystkie wiejskie szpitale pomiędzy Windsorem i Londynem i stwierdziłem, że nikomu o podanym przeze mnie rysopisie nie opatrywano tamtego ranka rany, byłem pewien! Mimo wszystko było to dziecinnie proste dla umysłu takiego jak mój!Następnego ranka Poirot pokazał mi telegram, który właśnie otrzymał.Nie podano adresu nadawcy, nie było też podpisu.Brzmiał następująco:W samą porę [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • necian.htw.pl