[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Marlena temuzaprzeczała, ale możliwe, że Zosia poszła za matką, jak jegopies za nim do Kormorana.Być może widziała spotkanieMarleny z kochankiem, była rozbita, wstrząśnięta, zwłaszczajeśli zobaczyła jakąś scenę kłótni czy seksu.Mogła chcieć uciec,zaszyć się.To był łatwy łup dla kogoś, kto szuka ofiary.Chybaże porywaczem także było dziecko albo nastolatek.Dwójkabawiących się dzieci mogła nie zwrócić niczyjej uwagi.Z tym żeZosia nie miała przyjaciół.Osoba, która wprowadziła wózek nacmentarz mogła być nastolatkiem.Mogła być każdym.Przebranie skutecznie ukrywało detale sylwetki, nawet płeć.Doskonały kamuflaż.Meyer przeanalizował teraz alibi potencjalnychpodejrzanych.Zarówno matka, jak i ojciec byli w tym czasie gdzieś indziej.Marlena z kochankiem, Arkadiusz z kumplami w Vegasso.Dziadkowie czekali w domu z obiadem.Alibi nie miała jedynie florystka, która twierdziła, że nie bywa na cmentarzu, a nawetnie wykonuje funeraliów.Mieszka sama, tego dnia zamknęławcześniej kwiaciarnię, choć nigdy wcześniej tego nie robiła.Ochroniarze widzieli, jak wychodziła z centrum handlowego.Dalej następowała lista pytań, na które nie było odpowiedzi:1.Jaki jest motyw zbrodni?2.Dlaczego sprawca uprowadził dziewczynkę? Czy wiedziałacoś, co chciał ukryć? Czy motywem jej śmierci mogła być czyjaśzemsta? Komu była przeszkodą? Czy motyw jest seksualny?3.Czy dziewczynka znała swojego oprawcę?4.Dlaczego sprawca użył do transportu zwłok dziecinnegowózka?5.Dlaczego zostawił je na publicznym cmentarzu, pod okiemkamer?6.Czy zamierzał je ukryć, czy pokazać?7.W jakim celu podrzucił do śmietnika czyste bandaże?8.Komu najbardziej zależało na tym, żeby dziewczynkazniknęła?9.Kto najbardziej zyskuje na jej śmierci?10.Kto i po co podrzucił plecak do basenu w starejoczyszczalni?11.Jaki jest związek tej sprawy ze zbrodnią na Amadeuszu?12.Jakie znaczenie ma podobieństwo wizualne dzieci?13.Jaką rolę w sprawie pełni florystka?Nagle Meyer usłyszał zgrzyt klucza w zamku.Zamarł.To niebyło włamanie.Ktoś nacisnął klamkę i próbował wejść, jak dosiebie.Profiler podszedł do drzwi, otworzył.W progu stałaLena.Była równie zaskoczona jak on.- Myślałam, że mieszkasz w innym hotelu - powiedziała.- Nie miałem czasu niczego szukać - odparł.- A ty? Co turobisz?Podniosła do góry klucz.Spojrzała na numer na drzwiach i machnęła ręką.- Pomyliłam piętra.- Odwróciła się na pięcie i ruszyłakorytarzem.- Lena, zaczekaj! - Dogonił ją.Był spocony, miał wygniecionyt-shirt.Dwudniowy zarost znów pokrywał jego twarz.Oczymiał przekrwione, cerę ziemistą.Widać było, że potrzebujeodpoczynku.- Czego chcesz, bo nie mam czasu? - Nie siliła się nauprzejmości.- A co masz takiego pilnego? - zaśmiał się nieprzyjemnie.Zmierzyła go wzrokiem.- Potrzebuję pomocy - przyznał z trudem.Odwróciła się.Zmarszczyła brwi.- Miałeś zadzwonić po przesłuchaniu - rzuciła.- Niezauważyłam, żebyś wcześniej mnie potrzebował.- O, będzie scena - zakpił.- Tego mi brakowało.Dlategowłaśnie nie lubię pracować z kobietami.- Jasne - odwróciła się i ruszyła w swoją stronę.Naglezatrzymała się.- I wiesz, szkoda, że mnie tak lekceważyłeś, bobez mojej pomocy jutro wylecisz z roboty.Ale i tak nawet przezmyśl ci nie przejdzie, że przyczyna jest taka, że nie umiesz znikim współpracować.Chwycił ją za ramię.Wyrwała się.- Gdzie z łapami!- Nagle taka święta się zrobiłaś - zaśmiał się.- Czy ja cięprosiłem o cokolwiek? Masz okres czy jak?- Sam masz okres - burknęła.I natarła na niego: -Dziewczynka była molestowana przez ojca.Zwierzała sięflorystce, Oli Jekel.Matce Amadeusza.To do niej uciekała,uważała ją za swoją starszą siostrę.Krytycznego dnia florystkawidziała się z nią dwukrotnie, zaraz po szkole i wieczorem.Nocowała u niej.Pół godziny temu ekipa policyjnazarekwirowała w kwiaciarni rysunki Zosi, które mała zostawiłapod jej opieką.Zosia nie chciała wracać do domu.Prosiła, żebyflorystka odprowadziła ją i została aż wróci matka.Bała się, żezostanie z nim sama.Matka musiała wiedzieć, ale zamiast cośzrobić, pieprzyła się z lekarzem.Zresztą dziewczynka nakryła ich w ruinach.To wtedy zniknęła i pojechała do florystki.Lena wyrzuciła to z siebie jednym tchem.Meyer patrzył nanią oniemiały.- Skąd to wszystko wiesz?- Rozmawiałam ze Swatkiem.A potem z florystką.Połączyłam fakty.To tylko hipoteza, ale wydaje się wiarygodna.Idę teraz wykonać ostatnią linię życia ofiary oraz profilgeograficzny.Jeśli ojciec zabił córkę, żeby sprawamolestowania się nie wydała, rytuał z cmentarzem by pasował.Nie wiem tylko, gdzie trzymał małą.I czy gwałcił ją na przykładprzed śmiercią [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • necian.htw.pl