[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Innymi elementami początkowej okoliczności warunkującej są zdarze-nia, które zaszły w otoczeniu omawianej osoby, w chwili zaistnienia w jej umyśleowego pierwszego zdarzenia i potem prawdopodobnie aż do chwili dokonaniawyboru.%7łeby mieć jaśniejszy obraz tego, czym są owe zdarzenia w otoczeniu , ogra-niczymy się do tych, które oddziałują wprost na osobę, a nie poprzez innezdarzenia.Zdarzeniem środowiskowym będziemy nazywali ostatnie z łańcuchazdarzeń zachodzących w otoczeniu rozważanej przez nas osoby, takie, któregobezpośrednim skutkiem jest zmiana w mózgu albo w innych częściach ciała da-nej osoby.Załóżmy, że Toby mówi coś, dzięki czemu Juliet odnosi wrażenie, żewszystko między nimi się układa.Do początkowej okoliczności warunkującej sa-mopoczucie Juliet nie będzie należała cała historia życia Toby ego, która dopro-wadziła go do wypowiedzenia tych słów.Doszliśmy zatem do tego, że każdy wybór wraz ze swoim neuronowym kore-latem jest skutkiem istnienia łańcucha przyczyn, gdzie na okoliczność zapocząt-kowującą ten łańcuch składają się zdarzenia, które zaszły w mózgu i ciele osoby,zanim po raz pierwszy pojawiła się u niej świadomość oraz ostatnie zdarzeniaśrodowiskowe wówczas i potem.Jasne jest, że osoba nie może być w żadnymsensie odpowiedzialna za zdarzenia zachodzące w neuronach czy w ciele, a takżeza wiele spośród zdarzeń ze swego otoczenia.Oczywiście łańcuch przyczyn warunkujących prawie wszystkie wybory jestzazwyczaj tak skomplikowany, że niemożliwy do wyśledzenia.Po pierwsze,w każdym takim ciągu mamy mnóstwo psychoneuronowych par zdarzeń.Częśćz nich ma związek z procesami uczenia.Mamy również wiele dyspozycji men-talnych, o czym do tej pory nie wspominaliśmy.Są to dyspozycje co do myśleniai czucia tego czy tamtego i najlepiej jest je ujmować jako trwałe struktury neuro-nowe.(W moim przekonaniu to właśnie je mamy na myśli, mówiąc o podświa-28domości czy o nieświadomym umyśle).Jakkolwiek wyliczenie wszystkich ogniww dowolnym łańcuchu przyczyn nie jest możliwe, mamy jasne pojęcie, dokąd pro-wadzi taki sposób tłumaczenia, czym jest zdarzenie mentalne.Nie potrzeba namznajomości szczegółów, aby pojąć, że tym, co spowodowało zniszczenie rosnącejw dolinie stokrotki była schodząca ze szczytu lawina.Oto rysunek przedstawiają-cy część filozofii umysłu, którą do tej pory wypracowaliśmy.Ml to zdarzenie w umyśle Juliet, jej chwilowe poczucie, że wszystko jest w po-rządku.Towarzyszy mu zdarzenie neuronowe N1.El to ostatnie zdarzenie środo-wiskowe; zachodzi ono nieco pózniej.E1 oraz para Ml i N1 stanowią dwa ele-menty okoliczności warunkującej to, co następuje pózniej: parę składającą się zezdarzenia umysłowego M2 i zdarzenia neuronowego N2.Model pomija wszystko,co zaszło przedtem, zanim doszło do M1, a więc nie ukazuje sekwencji zdarzeń,które nastąpiły dużo dawniej na poziomie ciała i umysłu.Nadszedł dobry moment, żeby zwrócić uwagę na niezgodność z tym, cośmypowiedzieli.Chodzi o obraz umysłu, który wyłania się przy okazji stwierdzeniapowyższych, prawdziwych skądinąd, rzeczy.Mówimy, że jedne zdarzenia umy-słowe są przyczynami, inne skutkami.Widzenie czegoś jest skutkiem, podejmo-wanie decyzji o czymś przyczyną.Mówimy też, że pewne zdarzenia umysłowesą zarazem przyczynami i skutkami.Można to wyjaśnić, posługując się schema-tem działania umysłu, który sobie wypracowaliśmy.Ale są filozofowie, którzyposługują się inną teorią, zwaną interakcjonizmem.Oto schemat interakcjonizmuw jednej z jego wersji.Pierwszy element tego modelu to zdarzenie N1, które zaszło w mózgu Julietna skutek tego, że Toby coś powiedział.N1 sprawia M1 to, że chwilę pózniej29Juliet czuje się lepiej.Skutkiem M1 jest N2 zdarzenie neuronowe prowadzące,być może, do tego, że Juliet obejmie Toby ego.Z paru powodów niełatwo jest potraktować ów interakcjonizm poważnie.Maon obrazować pewien fragment życiorysu Juliet.Jeżeli jednak przedstawionyschemat okazałby się niepełny i musielibyśmy do niego cokolwiek dodawać, tootrzymalibyśmy model podobny do tego, który przed chwilą sami wypracowali-śmy.Jeśli natomiast stanowi on pełen opis, to M1 okazuje się zdarzeniem, któreunosi się w przestrzeni samodzielnie albo za sprawą jakiegoś ducha.Rzecz w tym,że mielibyśmy wówczas do czynienia z czymś mentalnym, a nie związanym z ja-kimkolwiek zdarzeniem neuronowym.Uwierzyć w coś takiego jest równie trud-no, jak uwierzyć w duchy, które jeśliby przyjąć ich istnienie byłyby właśnieczystą mentalnością.Kolejnym problemem jest wytłumaczenie N2.Jest to zda-rzenie neuronowe, które nie wynika z czegokolwiek neuronowego.Chwilę przedtym, zanim nastąpiło N2, czyli w momencie zajścia M1, nie wydarzyło się nicna poziomie neuronów.Trochę to trudne do zrozumienia.Nie sądzimy jednak, żew działaniu mózgu pojawiają się jakieś luki
[ Pobierz całość w formacie PDF ]