[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Cosel chciała koniecznie wybiec w ulicę i znalezć miejsce, aby strzelić do KarolaXII.Zaklika, który ją widział poruszoną do nieprzytomności, wszelkimi sposobami starał się jąpowstrzymać, szczególniej tą uwagą, że lud widział w Karolu możnego opiekuna protestantów i mógłsię zburzyć w jego obronie.Takie było usposobienie większej części pospólstwa, które wylało się na ulice, i pojmując je August IImusiał się też powstrzymać od wszelkiego gwałtu lękając wzburzenia ciżby.August II kazał sobie podaćkonia, aby towarzyszyć nieprzyjacielowi.Ulice napełnione ludem, okna pełne głów ciekawych nadawałymiastu niezwyczajny pozór.Głuche, dziwne milczenie towarzyszyło przejeżdżającym, zdaje się, żetłumy oddech przytrzymywały, aby usłyszeć choć słowo z rozmowy.ale rozmowy nie było.Wszystkieoczy wlepione były w Karola, który jechał spokojny, nie okazując po sobie najmniejszej oznakijakiegokolwiek uczucia; obok niego jechał August, posępny i zadumany, ale majestatyczny.Wprostulicami przez które ledwie przecisnąć się było można zwrócili się do bramy ku Meissen wiodącej.Królposłał rozkazując, aby na cześć Szweda trzykrotnie z dział na wałach uderzono.Na pierwszy działodgłos, gdy Karol XII zwrócił się dziękując, August przyłożył obojątnie rękę do kapelusza z uśmiechem.U wrót i w chwili wyjazdu powtórzyły działa salwę.Karol XII chciał tu pożegnać gospodarza, leczAugust znał nadto dobrze Flemminga i swoich, by się nie domyślił, iż na drodze postawią zasadzkę.Jedynym sposobem ocalenia Szweda od napaści a razem honoru własnego było przeprowadzić go tam,gdzie już niebezpieczeństwo żadne grozić mu nie mogło.Przeprowadził więc król gościa, w milczeniu obok niego jadąc, pół mili aż do Neudorf.Tu rozstali siępodając sobie ręce.Karol XII puścił się szybkim kłusem w dalszą drogę, August pozostał chwilę,zamyślony spoglądając przed siebie i ważąc, zle czy dobrze postąpił idąc za głosem honoru.Stałjeszcze na gościńcu wśród zarośli, które za wsią po wytrzebionych lasach zostały, gdy Flemmingnadbiegał konno gniewny, z zapalonymi oczyma.- Najjaśniejszy Panie! - zawołał - jeśli sądzisz że Europa podziwiać będzie wspaniałomyślność twoją, imyślisz, że zapła cisz jej wypuszczeniem Karola za uwięzienie Patkula, mylisz się.Rozśmieją się ludziez tego bohaterstwa.Tego krwi chci wego młodzika trzeba było we własnej skąpać posoce.- Milczeć, Flemming! - zawołał król grozno i sam jeden pobiegł do miasta.U wrót pałacu czterech pór roku zsiadł z konia.tu go czekała Cosel gniewniejsza od Flemminga,zalana łzami, zrozpaczona.- Nie przystępuj do mnie - zawołała - popełniłeś błąd, odrzuciłeś moją radę: nie chcę cię widzieć.Dwadzieścia kilka milionów ze skarbu, kilkadziesiąt tysięcy ludzi.śmierć twych oficerów, wstyd swój,wszystko mogłeś pomścić i nie chciałeś, nie umiałeś, lękałeś się.Słaba kobieta - byłabym szlachetnejzemsty się chwyciła na twym miejscu.Król padł na kanapę i dał się hrabinie wygniewać: nieodpowiadał słowa, dopiero gdy znużona padła płacząc na siedzenie, rzekł zimno:- Plamić rąk zemstą nie chciałem: pomści się za mnie kto inny.Nazajutrz jednak sam on widząc, jak wszyscy mu wyrzucali jego zbytnią powolność, kazał zwołać radęwojenną.Rada z Flemmingiem razem objawiła zdanie, iż człowieka, co tylekroć wymaganiami swymipogwałcił prawa narodów, godziło się mając w ręku uwięzić i wymusić na nim inne pokoju warunki, takjak on je na znękanym Auguście wymógł bezlitośnie.Król zmilczał.Mówią, żm o tej radzie pózniej posłyszawszy w Wiedniu poseł szwedzki rzekł z pogardą: "Jestempewny, że uradzili tam nazajutrz, co wczoraj zrobić należało."XIIJeszcze król szwedzki nie opuścił ziemi saskiej, gdy August pocieszając się po wypadkach, które taksmutne na długo ślady zostawiły po sobie, z największą wspaniałością rozpoczął zabawy, na którewprawdzie czasu było dość, ale pieniądze wszelkimi sposoby musiano zdobywać.Cosel była naówczas na szczycie swej wziętości i panowała despotycznie królowi i królestwu.Wszystkiezachcianki uwolnienia się od jej rządów rozbijały się o namiętność Augusta dla niej.Cosel towarzyszyłamu ciągle; ona poddawała coraz nowe zabaw pomysły, a znając króla, spocząć mu nie dawała nachwilę, aby nuda i znużenie nie miały czasu go opanować.Ona królowała wszędzie w blaskuodmłodzonej piękności, uwielbiana przez cudzoziemców, uznana przez wszystkich, co ją widzieli w tejepoce niezrównaną i czarującą.Wkrótce po odjezdzie Karola XII, po balach i karuzelach, zgromadziwszy na swym dworze mnóstwocudzoziemców, posłów, błędnych rycerzy z całego świata August wyprawił wspaniałą uroczystośćstrzelania do ptaka
[ Pobierz całość w formacie PDF ]