[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nadal stałam, patrząc na Merit.Nagle przyszło mi coś do głowy. Kiedy Henuttawy bierze go do łóżka, uważa, że go przekonuje, by wy-stępował przeciwko mnie.A on to robi z własnej woli. Węże potrafią oszukać węże.I wślizgiwać się w nieoczekiwane miejsca ostrzegła.* * *Tego wieczoru w Wielkiej Sali Iset kazała zabawiać dwór nubijskim tancer-kom.Pod kolumnami w kształcie pędów papirusu między stołami krążyłyuperfumowane kobiety i śmiały się znad ciężkich złotych kielichów, gdy ge-nerałowie opowiadali im o swoich wojennych przygodach.Z otwartych beczekpłynęło piwo sermet, a misy napełniono pieczoną gęsią w gęstym sosie z granatów iwinie. Kiedy Ramzes tłumi bunt, oni tańczą i piją szepnęłam ze złością doWoserit.Na podwyższeniu Henuttawy wzniosła kielich wina. Za Iset zawołała wesoło. I za jej drugie dziecko, które pewnego dniarządzić będzie w Tebach. Przy stole wzniesiono kielichy, a kilka kobiet, któredotąd nie słyszały dobrej nowiny, zaczęło piszczeć z radości.Kiedy nie podniosłamkielicha, Henuttawy zwróciła się do mnie. Co się stało, Nefertari? yle się bawisz?Wezyrowie popatrzyli na mnie, przyjrzeli się moim pomalowanym hennąpiersiom i szerokiemu srebrnemu pasowi na talii.Merit niezwykle staranniepomalowała mi oczy tuszem, przeciągając linię aż na skronie, a powieki pokryła mimalachitem.Ale cała farba w Egipcie nie mogła pokryć mego obrzydzenia. Czy ona wygląda, jakby się dobrze bawiła? spytał Rahotep. Cały dwóropuścił ją dziś, żeby być przy Iset.Henuttawy wydała przesadne westchnięcie. Wszyscy? powtórzyła. Jestem pewna, że nie wszyscy. Masz rację poprawił się Rahotep. Kilku dworzan chciało pograć wsenet. Wokół stołu rozległy się śmiechy. Ale księżniczka nie próżnowała ciągnął. Kiedy Iset szykowała Zwięto Wag, Nefertari wysłuchała petycjinajwiększego heretyka w Tebach.Prosił specjalnie o nią.Wokół stołu rozległy się zaskoczone szepty, a Woserit rzuciła mi pytającespojrzenie.Ale Henuttawy klasnęła w ręce z radości. No wiecie, co powiadają.Kruki latają z krukami. A skorpiony sypiają ze skorpionami odparłam patrząc wymownie na nią inajwyższego kapłana Amona.Wstałam z tronu, a Woserit za mną. Już wychodzicie? zawołała za nami Henuttawy, ale obie zignorowałyśmyjej zaczepkę. Co się zdarzyło w Sali Audiencyjnej? spytała Woserit, gdy wyszłyśmy nakorytarz.Drzwi do Wielkiej Sali znów się otworzyły i wyszedł z nich Paser.Pozwoliłeś heretykowi zobaczyć się z Nefertari? syknęła do niego Woserit.Położyłam rękę na moim rosnącym brzuchu i spróbowałam opanować nagłemdłości. Nie chciał dać swojej petycji nikomu innemu wyjaśniłam. Nazywał sięAmos.To Habiru. Powiedz jej, czego chciał. Spojrzenie Pasera było pełne pasji.Uświadomiłam sobie, że słyszał więcej, niż sądziłam. %7łebym uwolniła Habiru z wojska. Wszystkich Habiru? zdumiała się Woserit. Tak.Twierdzi, że jest przywódcą tego ludu.Chce zabrać Habiru z po-wrotem do Kanaanu, gdzie będą mogli czcić boga, jak zechcą. Kanaan nadal należy do Egiptu parsknęła Woserit ze złością.Paser pokręcił głową. Tylko z nazwy.Nie ma tam świątyń Amona ani Izydy.Najwyrazniej tenAmos uważa, że na ziemi Sargona Habiru będą mogli czcić, kogo zechcą.Przypomniałam sobie stary mit, którego Paser uczył nas w eddubie.Opo-wiadał o najwyższej kapłance ze wschodu, która w sekrecie powiła syna, choćprzysięgała czystość.Włożyła noworodka do koszyka z trzciny i puściła na rzekęEufrat, gdzie dziecko znalazł Aqqi, nosiciel wody.Chłopiec otrzymał imię Sargon iwyrósł na potężnego króla, który podbił ziemie Gutium i Kanaanu.Amos chciałwrócić na ziemie, które Sargon uczynił żyznymi.Woserit wymieniła spojrzenia z Paserem. Dlaczego prosił o widzenie z Nefertari, nie z Iset? spytała podejrzliwie. Ponieważ księżniczka Nefertari ma powody, by spełnić jego prośbę odparł Paser
[ Pobierz całość w formacie PDF ]